Kiedy szczęście stoi przed nami, wydaje się takie wielkie,
że sięga stropu nieba.
Ażeby przejść przez nasz próg, robi się tak małe,
że często już go nie dostrzegamy.
(Carmen Sylva)
Sardynia to jedno z piękniejszych miejsc, które było nam dane zobaczyć... Poruszaliśmy się jedynie po zachodnim wybrzeżu, to jednak chwile tam spędzone zapadną na długo w naszej pamięci... To najmniej znana turystom część tej magicznej wyspy... Wybrzeże jest postrzępione, skaliste, pełne dzikiej przyrody, zapierających dech w piersiach krajobrazów, tajemniczych nuraghe, malowniczych zatoczek, w których przycupnęły urokliwe osady, wioski i miasteczka...
Sant Archittu jest właśnie taką malowniczą wioską położoną na środkowo-zachodnim wybrzeżu Sardynii... W starożytności znajdował się tutaj port miasta Cornus, który prawdopodobnie został założony przez starożytne populacje nuragijskie, ponieważ na tym obszarze znajdowało się jedno z największych skupisk nuragów na całej wyspie...
Ślady historii można odnaleźć na stanowisku archeologicznym, które znajduje się niedaleko, na płaskowyżu Campu'e Corra... Miasto i port zostały założone przez Kartagińczyków pod koniec VI w p.n.e.... Starożytne miasto Cornus słynie również z tego, że było bastionem sardyńsko-punickiego oporu wobec rzymskiego okupanta...
Wraz ze zniknięciem starożytnego miasta, obszar ten przez wiele wieków był niezamieszkały... Później zaczęły powstawać domy pasterskie... Rozkwit wioski rozpoczął się w latach siedemdziesiątych XX wieku...
Sant Archittu od pierwszej chwili skradło moje serce... Niewielka, klimatyczna nadmorska wioska, w której panował spokój i harmonia... Spacerowałam ukwieconymi alejkami i podziwiałam ciekawą architekturę, która przypominała styl Gaudiego... W tych domkach widziałam płynne, faliste linie, nieregularne rzuty, bogate efekty kolorystyczne...
Znany angielski pisarz David Herbert Lawrence w swojej książce Morze i Sardynia (Sea and Sardinia) z 1921 roku, twierdził, że jest to kraina nie przypominająca żadnej innej... Miał słuszną rację... Ta wyspa i każda miejscowość ma w sobie coś niepowtarzalnego, co czyni to miejsce wyjątkowe i niezapomniane...
Skierowałam swoje kroki w stronę cypla gdzie stała majestatyczna wieża w kształcie stożka zbudowana z dużych kamieni... Te ciekawe budowle zdobią krajobraz Sardynii... Piramidy egipskie i nuraghi to moja fascynacja... Powstawały w drugim tysiącleciu p.n.e. od 1800 do 1100 r p.n.e. Na wyspie znajdowało się ponad 15000 tajemniczych stożków, które są dowodem tej wyjątkowej, starożytnej cywilizacji... Obecnie jest ich około ośmiu tysięcy...
Tutejsze wybrzeże to taki dziki obszar, w którym można spotkać Matkę Naturę w jej najczystszym stanie i miałam wrażenie, że nic się tu nie zmieniło od lat... Uwagę przyciągała zieleń palm karłowatych (chamaerops humillis), które kontrastowały z wypalonymi trawami, które miały kolor starego złota... W pewnym momencie zaczął padać deszcz i byłam zmuszona wracać so samochodu...
Deszcz ustał jak za dotknięciem magicznej różdżki, gdy tylko zbliżyłam się do pierwszych domów Sant Archittu... Opadłe krople deszczu błyskawicznie wyparowały... Zatrzymywałam się przy domach otoczonych niezwykłą, pachnącą przyrodą... Na zewnątrz znajdowały się duże werandy i duże ogrody, ukwiecone śródziemnomorską roślinnością, miejsca do opalania i baseny...
Dopiero po chwili dotarło do mnie, że wioska jest wymarła... Dookoła panowała cisza... Nie słyszałam gwaru, pisku dzieci, szczekania psów, śpiewu ptaków... Nie widziałam żadnego samochodu (jedynym był nasz), nie spotkałam żadnego człowieka... Odniosłam wrażenie, że jestem tutaj intruzem i zakłócam ciszę i spokój tego miejsca... I chociaż byłam oczarowana Sant Archittu, postanowiłam jak najszybciej go opuścić...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Wygląda jak z baki:)))cudne miejsce:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńVery beautiful place.
OdpowiedzUsuńQue buen lugar para pasar unas vacaciones. Me ha gustado tus fotografías.
OdpowiedzUsuńFeliz fin de semana. Besos.
such a beautiful place, nice that the rain stopped!!
OdpowiedzUsuńWymarzone miejsce na urlop. Trochę zdziwiony jestem tym brakiem przejawów życia, budynki wyglądają na zadbane, gdzieś tam pojawiają się leżaki, wypielęgnowane ogródki. Może była to pora sjesty tak popularna na południu? Powiem , że nawet czasami tęsknię za taką ciszą. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo, co dla mnie najbardziej urokliwe w tej nadmorskiej wiosce, to jej oryginalna zabudowa, która wspaniale harmonizuje z okolicznym krajobrazem. Cudowne, spokojne miejsce na błogi wypoczynek!
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Łucjo najcieplejsze pozdrowienia i życzę miłego weekendu!
Anita ;-))
Witaj Łucjo, gdy u nas za oknem buro i ponuro, z przyjemnością obejrzała te ciepłe klimaty na Twoich zdjęciach. Myślę ,że spędziłaś tam bardzo miłe chwile: spokój , ciepło i piękne widoki. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOjej, na prawdę malownicze miejsce, takie urocze! Z chęcią bym się tam wybrała ♥
OdpowiedzUsuńSardynia zawsze wydawała mi się piękna. A to, w jaki sposób ją przedstawiłaś tylko to potwierdza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGreat place for holidays !
OdpowiedzUsuńHave a cozy weekend !
Anna
Wioska jest wspaniała. Z przyjemnością spędziłabym w niej chociaż kilka dni.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Na Wyspach Kanaryjskich działał podobny twórca - Cesar Manrique. Tam można spotkać podobną architekturę, szczególnie na Lanzarotte. Ciekawe wizje architektoniczne. A roślinność wszędzie cudna!
OdpowiedzUsuńPięknego tygodnia Łucjo:)))
Urocza wioska, te uliczki mnóstwo roślinności. Chociaż jak Piszesz dziwna z powodu braku ruchu, pewnie wioska sezonowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce na ziemi ,a że spokojna to tym lepiej dla mieszkańców 🙂
OdpowiedzUsuńDear Lucia Maria - Picture-perfect, indeed! Architectures are unique and beautiful. I wish I could have a small cottage in that surroundings.
OdpowiedzUsuńYoko
Bel reportage . Complimenti!
OdpowiedzUsuńFelice domenica, un abbraccio
enrico
Tutaj jest przepięknie :).
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością przyglądałam się każdemu zdjęciu :).
Ależ chciałabym tam spędzić przynajmniej miesiąc :)
OdpowiedzUsuńAle widoki! Poczułam się jakbym przeniosła się do magicznej krainy :)
OdpowiedzUsuńNo masz nie lubię zimy a Ty pokazałaś mi kawałek słonecznej Sardynii Dzieki i życzę udanego tygodnia😊
OdpowiedzUsuńAmazing place. I like a lot. Greetings.
OdpowiedzUsuńTęsknię za latem i takimi klimatami:)
OdpowiedzUsuńWspaniała podróż po Sardynii. Trzy razy oglądałam Twoje zdjęcia i wyobrażałam sobie, że jestem tam. Dzięki.
OdpowiedzUsuńTak wygląda raj! Dziękuję Lusiu za te wszystkie relacje z podróży:) Zawsze wirtualnie jestem z Tobą, chociaż nie zawsze mogę zebrać myśli, by napisać parę słów. Dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń