sobota, 6 marca 2021

Tęsknota za normalnością

 


Nie wiem jak Wy, ale ja tak bardzo nie mogę doczekać się powrotu do normalności... Odnoszę jednak wrażenie, że coraz bardziej się ona od nas oddala... 

Z każdym dniem coraz bardziej tęsknię za  przyjęciami urodzinowymi, imieninowymi,  za świętami w gronie rodzinnym, za spotkaniami w większej grupie znajomych... Tęsknię za światem, za  podróżami z przygodami, za wyjściem do kina, beztroskim wyjściem na miasto, do restauracji... Tęsknię za realnym kontaktem z ludźmi, za bezpośrednimi spotkaniami bez maseczek, o tak, twarzą w twarz... 

Życzę Wam miłego, słonecznego i udanego weekendu... Na osłodzenie pandemicznych dni zostawiam dla wszystkich bukiet róż i bardzo wymowny i piękny wiersz...


A kiedy już będzie po wszystkim

Gdy świat wróci na miejsce

Pójdziemy razem na spacer

Trzymając się za ręce


A kiedy już będzie po wszystkim

Do kina razem wyjdziemy

Wracając parkową alejką

Chmury podziwiać będziemy


A kiedy już będzie po wszystkim

Świat się na chwilę zatrzyma

Serce wdzięczność otuli

Odeszła niedobra godzina


A kiedy już będzie po wszystkim

Przyjdzie czas zrozumienia,

że zawsze obok był człowiek

z sercem zamiast kamienia.

(Elżbieta Bancerz)



42 komentarze:

  1. Lucjo, ja też tęsknię za normalnością.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak tak brak mi spotkań i wyjść

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie w tym samym czasie pisałam swój post i dokładnie o tym samym, ale Ty potrafisz wyrazic wszystko w punkt.
    Wiersz bardzo mi się podoba,odzwierciedla masz stan.:(
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. So beautiful. I love those roses. Happy weekend.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiersz rzeczywiście oddaje nasze tęsknoty za normalnością; jest piękny.
    Łucjo, serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. those may be the prettiest roses i have ever seen. the color is gorgeous and the shape is perfection, they are so healthy. as we will be, when this is over and i can't wait, we will appreciate life more than ever!! have a wonderful weekend lucy!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dość, że pandemia i ograniczenia to jeszcze prywatnie od listopada ciągle jakieś choroby i wypadki w rodzinie. Naprawdę mamy z żoną dość. Czekamy na wiosnę, może choć trochę będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odnoszę wrażenie, że ta nienormalność jest starannie zaplanowana." Nienormalnymi" ludźmi łatwiej sterować. Po roku czasu nienormalnego wszyscy jesteśmy inni, niektórzy, wręcz, dzicy. Dzieci pozbawione zabaw, kontaktu z rówieśnikami! Kim oni będą w przyszłości? Robotami? Bolesna jest ta nienormalność. Na Święta pewnie znów otrzymamy kolejną porcję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiersz wspaniały:)))Też tęsknię za normalnością...Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Hola Lucja-María. Yo tengo tremendas ganas de que se acabe por fin esta pandemia que nos esta amargando la vida. Echo de menos los abrazos y el poder disfrutar con todas las personas que quiero. Pero hay que tener paciencia. Las rosas son preciosas y el poema también. Feliz fin de semana. Besos.

    OdpowiedzUsuń
  11. Słowa wyjęte prosto z mojego serca. Coraz trudniej o nadzieję, minęło już tyle czasu a końca nie widać. Boję się, że szczepionki nie powstrzymają nowych mutacji a my będziemy trwać w izolacji.
    Życzę Ci Lusiu dużo dobrych myśli. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Też tęsknię za normalnością, a pandemii końca nie widać. Piękne dekoracje zagościły u Ciebie w domku.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Very nice... Happy weekend 😊🎈

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy już będzie można zdjąć maseczkę i wszystkich wyściskać i wycałować, to chyba się rozpłaczę z radości. Nawet jak oglądam filmy, w których ludzie są bez maseczek, to płakać mi się chce z tęsknoty za tamtą wolnością. Na początku była nadzieja, mieliśmy przeczekać ten najgorszy okres, ale minął rok i nic się nie zmienia...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Najgorsze jest to, że niektórzy zaakceptowali "nową normalność" i nie tęsknią. Przez takich ludzi trwa to tak długo i jeszcze, niestety, potrwa...

    OdpowiedzUsuń
  16. ...these roses are gorgeous, thanks for sharing.

    OdpowiedzUsuń
  17. Droga Łucjo! Piękne róże i wiersz pełen nadziei... ale ja czuję w sobie złość i niezgodę na słowa wypowiadane przez niektórych epidemiologów. Otóż mamy zapomnieć o normalności, jaką znamy, bo świat zmieni się na zawsze, a my mamy nauczyć się żyć z wirusem wśród nas. Nawet mi nie starcza już optymizmu, by przyjąć ze spokojem i zaakceptować taką wizję przyszłości. Wybacz mi ten smutny ton, ale nawet fakt, że jestem już zaszczepiona nie jest żadną pociechą, gdy każdego dnia w naszym kraju umiera tylu ludzi z powodu covida oraz braku dostępu do lekarzy z powodu wielu innych chorób, które przecież nie zniknęły... i tylko słyszymy o kolejnych falach epidemii...
    Pełna tęsknot, o których wspominasz, pozdrawiam Cię ciepło.
    Anita

    OdpowiedzUsuń
  18. Such a beautiful flower bouquet that bring joy to your home.
    I hope all restrictions will be over so we can back to our normal life.
    Have a wonderful weekend, Lucja!

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba nie ma osoby, która nie marzyłaby o powrocie do tego, co było. Ale dużo tu od nas zależy. Niestety. A to, co czasami ma miejsce, wszelkie skupiska ludzkie bez maseczek i dystansu nie sprawią, że będzie dobrze. Nie liczę na wyeliminowaniu wirusa w 100%, ale do sprowadzeniu go do poziomu zwykłej grypy. O ostatnim roku pisałam nawet na swoim blogu w ostatniej notatce. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. Tęsknię, oczywiście, ale wciąż sobie powtarzam, że każdy dzień nas przybliża do tego celu. Ilekroć miałoby to jeszcze potrwać, to jest już o rok bliżej celu niż było rok temu. Mnie najbardziej brakuje podróży, koncertów, teatru i możliwości przytulenia najbliższych.
    Koleżanka poradziła mi, aby nie patrzeć daleko, ale planować sobie przyszłość na dzień czy dwa, wtedy jest łatwiej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Brakuje spotkań z bliskimi, rodziną i przyjaciółmi. Właśnie spotkałam się z dziećmi i wnukami na spacerze. Wiatr nam głowy urywał, zimno choć słonecznie. Za mało, za krótko, bez bliskości. Dzieci mają jeszcze gorzej. Trzeba ratować się optymizmem.

    OdpowiedzUsuń
  22. También yo echo de menos, el contacto con las gentes. Se acerca la Semana Santa y es el segundo año, que no van a salir los desfiles de los pasos de Semana Santa, por las diversas ciudades.

    No tenemos más remedio que esperar. A ver lo que pasa cuando estemos vacunados y lo que ocurre con las nuevas variantes del covid 19.

    Preciosas las flores, para alegrarnos algo el día.

    Besos

    OdpowiedzUsuń
  23. Łucjo, podpisuję się pod Twoim postem obiema rękami.Tęsknię, ale się coraz więcej obawiam, czy to jeszcze kiedyś wróci. Najbardziej żal mi dzieci, moich wnuczek, że ich dzieciństwo mija w takiej atmosferze. Piękne róże. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Och ! Wiersz przepiękny !!! Cudne róże i zdjęcia ! Chyba już wszyscy tęsknimy za normalnością. Ja też tęsknię za spotkaniami z bliskimi, za wyjazdami... Ciężko jest, bo to wszystko już za długo trwa. Trzymaj się kochana :))) Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Beautiful roses and a wonderful poem to soften these very difficult times that we all go through the world.
    Take care and be well
    Hugs from Maria

    OdpowiedzUsuń
  26. Masz rację, każdy tęskni za normalnością, to już za długo trwa:( Trzymaj się Lusiu:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Precioso regalo, las rosas y el poema. Gracias y abrazos.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam wrażenie, że normalnie nie będzie już nigdy. Przeorało nas to wszystko dokumentnie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Też tęsknię za formalnością. Czekam już drugi rok na wyjazd do Grecji. Poszlabym sobie do knajpki na kawę i ciasto, chociaż po knajpach nigdy specjalnie nie latała, ale teraz nawet mi tego brakuje, że kiedy idę przez miasto ogródki są puste. Niech już wróci normalność. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Przepiękny wiersz, tak aktualny. I ja coraz trudniej znoszę ten trudny czas. Ciągle mam nadzieję, że to zmieni się. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Śliczny ciekawy wiersz. Kwiaty piękne. Aktualność wiersza dosyć mocno porusza. Niestety czas jest trudny, ale wszyscy go przejdziemy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Zapraszam na bloga. Zamieściłam pochodzenie Wizerunków.

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękny wiersz, bardzo wzruszający i prawdziwy.
    Doskonale Cię Łucjo rozumiem bo mam tak samo. Czasami mam wrażenie, że jestem na granicy obłędu. Tęsknię za normalnością i życiem, w którym nie byliśmy marionetkami w rękach jakiegoś szaleńca. Niestety jestem przekonana, że to się nie skończy tak szybko, "wielcy tego świata" mają inny plan. Już od dawna optymistycznie patrzyłam w przyszłość przekonana, że teraz to już na pewno będzie lepiej a potem bach, przychodziło kolejne podcięcie skrzydeł. Nie rozumiem tylko czemu, skoro jest tak dobrze, to jest aż tak źle? Tkwimy w błędnym kole bezsilności a końca tego szaleństwa nie widać. Nigdy, w najczarniejszych nawet scenariuszach, nie przypuszczałabym, że zostaniemy pozbawieni możliwości do życia tak, jak byśmy chcieli a rzeczy, które kiedyś były normalnością, teraz albo są zabronione albo są przywilejem.
    Staram się nie tracić nadziei ale widzę po sobie jak mało we mnie radości i entuzjazmu... Jeszcze jakiś czas temu napisałabym Ci, że będzie dobrze bo chyba najgorsze już za nami ale sama wiesz jak jest...Mimo wszystko przesyłam Ci moc pozdrowień życząc i Tobie i sobie jak najszybszego odzyskania gruntu pod nogami. Dobrego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  34. Też bardzo tęsknię za normalnością, za kawa w kawiarni pełnej ludzi, za ich uśmiechami , za spotkaniami przy dobrym jedzeniu w gronie znajomych. ech będzie jeszcze normalnie czego w
    Tobie i wszystkim życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Gracias por esas rosas, esperemos que, poco a poco, la ciencia y la sensatez nos permita vencer al virus y retomar una cierta normalidad.
    Un abrazo,

    OdpowiedzUsuń
  36. Lovely roses and poem.
    Let us hope the year will improve soon and our Covid restrictions can be eased.

    All the best Jan

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękny wiersz i cudowny bukiet róż ! Ja też tęsknię za normalnością.... Upragniona normalność oddala się bardzo szybko...i nawet taka optymistka jak ja traci nadzieję na powrót do normalności!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Wycisnęłaś mi łzy. Pałac w Kamieńcu i Kłodzko czeka!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. Mam te same obawy Lusiu, że ta normalność coraz bardziej się od nas oddala. Tęsknie okropnie za tą normalnością i jest mi coraz ciężej. Coraz bardziej jestem nerwowa przygnębiona, czasem nawet zła. Kocham podróże po Polsce a te ograniczenia są coraz gorsze... Nie wiem co to będzie :( Obyśmy doczekali powrotu do normalności. Brakuje mi swobody. Przytulam mocno. Dziękuje z całego serca za posty które zawsze pomagają.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..