Świat jest książką i ci, którzy nie podróżują,
czytają tylko jedną stronę.
(Św. Augustyn)
W poświąteczny piątek, kolejny już raz w tym roku odwiedziłam Kraków... Na ten własnie dzień miałam zarezerwowane bilety do nowo otwartego po długim remoncie Muzeum Książąt Czartoryskich przy ulicy Pijarskiej nr 15... Do wyznaczonej godziny dysponowałam sporym zapasem czasu... I chociaż pogoda tego dnia nie zachęcała do spaceru, postanowiłam zobaczyć nieznany mi do tej pory kościół świętego Floriana znajdujący się na Starym Kleparzu przy Placu Matejki...
Kościół wielokrotnie niszczony i odbudowywany... Obecną formę, z barokową fasadą świątynia otrzymała w drugiej połowie XVIII wieku... Jest otynkowana na biało i zwieńczona bogato profilowanym gzymsem... Fasadę zdobią trzykondygnacyjne wieże oraz dwukondygnacyjne przęsło środkowe w którym znajduje się dekoracyjna nisza z posągiem patrona świątyni...
Późnobarokowa figura świętego Floriana została wykonana w 1760 roku z wapienia pińczowskiego w warsztacie Franciszka Józefa Mangoldta V... Rzeźba świętego przedstawia go jako w roli dumnego patrona Polski w zbroi, z mitrą książęcą na głowie i chorągwią orła polskiego w dłoni... Świętemu towarzyszą dwa barokowe aniołki wylewające wodę na płonące budowle jako znak ochrony od ognia... Wnętrze kościoła już od progu urzekło mnie swoją dekoracyjnością i stylem barokowym, który od pewnego czasu przyciąga moją uwagę... Muszę przyznać, że nie szczędzono tutaj złotej farby by olśnić wiernych i podkreślić bogactwo Kościoła...
Kościół wielokrotnie niszczony i odbudowywany... Obecną formę, z barokową fasadą świątynia otrzymała w drugiej połowie XVIII wieku... Jest otynkowana na biało i zwieńczona bogato profilowanym gzymsem... Fasadę zdobią trzykondygnacyjne wieże oraz dwukondygnacyjne przęsło środkowe w którym znajduje się dekoracyjna nisza z posągiem patrona świątyni...
Późnobarokowa figura świętego Floriana została wykonana w 1760 roku z wapienia pińczowskiego w warsztacie Franciszka Józefa Mangoldta V... Rzeźba świętego przedstawia go jako w roli dumnego patrona Polski w zbroi, z mitrą książęcą na głowie i chorągwią orła polskiego w dłoni... Świętemu towarzyszą dwa barokowe aniołki wylewające wodę na płonące budowle jako znak ochrony od ognia... Wnętrze kościoła już od progu urzekło mnie swoją dekoracyjnością i stylem barokowym, który od pewnego czasu przyciąga moją uwagę... Muszę przyznać, że nie szczędzono tutaj złotej farby by olśnić wiernych i podkreślić bogactwo Kościoła...
Świątynia jest trójnawową budowla bazylikową... Wnętrze ozdobione jest neorokokową stiukową dekoracją oraz polichromią... Dwukondygnacyjny barokowy ołtarz główny z obrazem przedstawiającym świętego Floriana na tle Kleparza z XVII wieku... Obraz namalowany przez artystę związanego z dworem królewskim Jana III Sobieskiego... Po bokach kolumn ustawione są dwa barokowe posągi świętych Apostołów w złotych szatach, są to św. Piotr i św. Paweł... W prezbiterium znajdują się późnobarokowe stalle z obrazami z końca XVIII wieku oraz dwa mniejsze ołtarze boczne... Są to ołtarze rokokowe, obydwa są do siebie bardzo podobne i poświęcone są świętym Męczennikom...
Moją uwagę przykuł ołtarz z płaskorzeźbą w predelli (nastawie ołtarzowej)... Ta przepiękna, gotycka polichromowana płaskorzeźba ze sceną Zaśnięcia Matki Bożej pochodzi z 1440 roku... W świątyni nie ma wiernych więc spokojne podziwiam kolejne ołtarze a jest ich tutaj piętnaście...
W kaplicy świętej Anny znajduje się zachwycający, późnogotycki ołtarz Jana Chrzciciela... Został wykonany w 1518 roku przez Hansa Süessa z Kulmbachu w Bawarii (kiedyś sądzono, że był wykonany przez Wita Stwosza) do kaplicy krakowskich bogaczy Bonerów w kościele Mariackim... Miałam wielkie szczęście, ponieważ dnia oglądałam kolejną pracę tego artysty, obraz Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej znajdujący się w Muzeum Książąt Czartoryskich...
Historia tego kościoła jest bardzo interesująca i bardzo burzliwa... Pierwsze wzmianki o nim sięgają końca XII wieku kiedy to na krakowskim tronie zasiadł Kazimierz II Sprawiedliwy... Władca postanowił wybudować kościół w niewielkiej osadzie położonej poza murami Krakowa... Do Grodu Kraka z Rzymu przybyły relikwie świętego Floriana... Na początku XIII wieku biskup Wincenty Kadłubek konsekrował romański kościół pod jego wezwaniem... Osada i kościół były niszczony przez najazdy nieprzyjaciół, pożary i dwukrotnie przez Tatarów...
W końcu osada rozrosła się do rozmiarów miasta, które zostało lokowane przez Kazimierza Wielkiego i otrzymało nazwę Florencja od patrona pobliskiego kościoła... Po niedługim czasie nazwę miasta zmieniono na Clepardia czyli Kleparz... Na terenie miasta rozwinęło się rzemiosło, zwłaszcza tkactwo, kowalstwo, przetwórstwo skór zwierzęcych, rymarstwo, handel zbożem, końmi, produktami rolnymi...
Miasto niszczone przez wojska szwedzkie, austriackie i rosyjskie w czasie konfederacji barskiej... Kleparz niszczony, nie odzyskał dawnego znaczenia... W XVIII wieku Kleparz został włączony w granice administracyjne Krakowa i tak jest do chwili obecnej...
W nawie północnej możemy zobaczyć Kaplicę Wiecznej Adoracji ze wspaniałym ołtarzem i z figurą Ukrzyżowanego Jezusa... Krzyż umieszczono na srebrnej blasze na której przedstawiono Kraków z widokiem na Wawel i Kościół Mariacki... W właśnie w tej kaplicy przysiadłam by w ciszy chociaż przez chwilę aby się tam oddać się rozmyślaniom...
W nawie południowej znajduje się szopka bożonarodzeniowa, której tradycja została zapoczątkowana u schyłku XIII wieku przez zakon franciszkanów... Szopka przypomina wydarzenia sprzed ponad 2000 lat, gdy w Betlejem narodził się Zbawiciel świata...
W nawie południowej znajduje się szopka bożonarodzeniowa, której tradycja została zapoczątkowana u schyłku XIII wieku przez zakon franciszkanów... Szopka przypomina wydarzenia sprzed ponad 2000 lat, gdy w Betlejem narodził się Zbawiciel świata...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Piękny Kościół i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńBazylika zachwyciła mnie swoją architekturą i wyposażeniem wnętrza.
UsuńPolecam każdemu by ja odwiedzić w czasie pobytu w Grodzie Kraka.
Serdecznie pozdrawiam:)
Extraordinary!
OdpowiedzUsuńI agree with you, Sandi. It's wonderful.
UsuńHugs and greetings.
Bywam tam od dawna z tej racji, że syn kończył kiedyś Politechnikę Krakowską i bardzo często wysiadałam w tej okolicy z samochodu. Dodatkowym atutem dla mnie jest wieczysta adoracja. Przed tym Chrystusem Ukrzyżowanym jest piękna pamiątka- piuska św. Jana Pawła, który ten kościół nawiedził jako dawne miejsce posługi.
OdpowiedzUsuńBazylika świętego Floriana związana jest naszym Papieżem. Otóż, w latach 1949-51 wikariuszem był tutaj właśnie Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II. On też w 1999 roku podniósł kolegiatę do rangi bazyliki mniejszej. Jeden z ołtarzy poświęcony jest świętemu Janowi Pawłowi. Gdy odwiedziłam kościół była w tym czasie odprawiana Koronka do Bożego Miłosierdzia.
UsuńCiekawostką związaną z tym kościołem to ślub Stanisława Wyspiańskiego z Teodorą Teofilą Pytkówną, jesienią 1900 roku.
Serdecznie pozdrawiam:)
A to ważna ciekawostka, bowiem Teodora pochodziła z Konar odległych ode mnie ok 10 km. Dziękuję za ten fakt.
UsuńWiedziałam, że Teodora Teofila Pytko, pochodziła ze wsi Konary pod Tarnowem. Jednak nie skojarzyłam, że to wieś w pobliżu Twojego miejsca zamieszkania. Basiu, mnie jednak cały czas nurtuje jak taki wrażliwy, wykształcony artysta znalazł wspólny język z prostą, niewykształconą, wiejską kobietą. Bardzo jej współczuję bo przecież narażona była na określenia niepochlebne, nieprzyjazne, wręcz ją potępiające:)
UsuńTaka była wtedy moda, z chłopkami ożenili się także Tetmajer i Rydel. Artysta pewnie nie potrzebował żony do dyskusji o sztuce, tylko właśnie do oderwania się od tych tematów. Podobno to było jednak szczęśliwe małżeństwo, a Stanisław dbał o to,żeby jego żonę traktowano z należytym szacunkiem. Ciekawy artykuł o jego życiu - https://niezlasztuka.net/o-sztuce/stanislaw-wyspianski-trudne-i-tworcze-zycie/
UsuńFaktycznie, jest piękna! Jakiś czas temu omijałam szerokim łukiem kościoły barokowe ponieważ nie przepadałam za tym stylem. Wzbudzały we mnie silne emocje za ich ozdobność, bogactwo a przede wszystkim miały przecież uwidaczniać małość człowieka wobec Boga, powodować niepokój i strach przed karą za grzechy. Tego nie akceptowałam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
O ile sobie dobrze przypominam to właśnie w tym kościele mieliśmy nauki przedmałżeńskie:)
OdpowiedzUsuńJa też wybieram się do muzeum Czartoryskich, ale najpierw z przyjemnością poczekam na Twój kolejny post. Będę miała gotową ściągę:)
Łucjo przyjmij ode mnie najlepsze życzenia na nadchodzący Nowy Rok:)
Droga Mario!
UsuńBardzo dziękuję za życzenia noworoczne.
A co do Muzeum Książąt Czartoryskich to jestem pod ogromnym wrażeniem. Większość kolekcji jest mi znana ponieważ oglądałam w wielu miejscach m.in.: na zamku w Sandomierzu, Niepołomicach, w Puławach, w Muzeum Europeum, Damę z łasiczką oglądałam na Zamku Królewskim na Wawelu, gdy powróciła z podróży (2012) z Londynu z National Gallery, później w Gmachu Głównym M N K.
W 25 pokojach można oglądać wspaniałą kolekcję zgromadzoną przez Izabellę Czartoryską, jestem pewna, ze będziesz nią zachwycona.
Serdecznie pozdrawiam:)
So beautiful & so festive! Happy New Year.
OdpowiedzUsuńA very beautiful church with Christmas decorations.
UsuńHappy New Year, Riitta:)
... Lucia, this church is even more beautiful at Christmas time! I send you my warmest wishes for the New Year.
OdpowiedzUsuńTom!
UsuńThank you very much for the New Year wishes.
You're right. Poinsettias, a Christmas scene, Christmas trees give the church an extraordinary charm.
Hugs and greetings:)
Belas fotografias, aproveito para desejar um Excelente Ano de 2020 cheio de coisas boas.
OdpowiedzUsuńAndarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
WOW!
OdpowiedzUsuńThanks!
UsuńPiękny cytat,wnętrze robi wrażenie ☺☺ Szczęśliwego Nowego Roku ☺
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za życzenia.
UsuńMnie też urzekło wnętrze kościoła.
Pozdrawiam:)
Hello. I have long admired the decorations and thinking about how they are made. Magnificent.
OdpowiedzUsuńI am very pleased that you like this church too.
UsuńGreetings, Sami.
Wnętrze bazyliki piękne, ale za dużo w niej przepychu, który nie pozwala się skupić na modlitwie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Wierzę, że przy kolejnej wizycie w tej świątyni już mi się opatrzy ten styl określany "na bogato".
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Me parece muy bonita. Besos y feliz año nuevo.
OdpowiedzUsuńPiękny Kościół, bardzo bogaty, chyba nawet za bardzo jak dla mnie. Dziękuję za kolejną porcję informacji o Krakowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę Tobie i Twoim bliskim wszystkiego najlepszego w Nowym roku.:))
Chociaż wielokrotnie odwiedzałam Kraków to w dalszym ciągu jest wiele nieznanych mi miejsc. Od bardzo krótkiego czasu staram się barok polubić. Jednak nie przepadam za złotem, zwłaszcza w nadmiarze.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Wiem gdzie jest ten plac, bo mój mąż przez długie lata miał tam swoją firmę. Nie mogę sobie przypomnieć czy jednak w nim byłam?
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń z Czartoryskich, bo byłam dwa razy ale przed remontem.
Pozdrówki.
Bazylikę świętego Floriana odwiedziłam pierwszy raz. A co do Muzeum Książąt Czartoryskich, to przyznaję, że to miejsce robi wrażenie. Wcześniej oglądałam Galerię Sztuki Starożytnej, w Arsenale Muzeum XX Czartoryskich. Mam nadzieję, że po Nowym Roku zaprezentuję Muzeum Czartoryjskich.
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
what a gorgeous temple, decorated so beautifully!! the poinsettias are gorgeous!!
OdpowiedzUsuńi hope you had a merry christmas!!
Oh, how beautiful red flowers!
OdpowiedzUsuńByłam tam kiedyś ale już niewiele pamiętam:))muzę pojechać do Krakowa i trochę sobie odświeżyć pamięć:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tę świątynię i często tam zaglądam. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, ale do pewnych miejsc mam stosunek emocjonalny, a inne, choćby nie wiem, jak cenne pozostawiają mnie obojętną. Tę świątynię początkującą drogę królewską i będącą świadkiem zaślubin Wyspiańskiego bardzo polubiłam. Piękne zdjęcia zrobiłaś. Kościół jak na barok przystało jest taki na bogato, choć sama Szopka wydaje się wyjątkowo skromna. To może tendencja dnia dzisiejszego, ale większość tych które oglądałam jest niezwykle skromna. Jednak najbardziej ascetyczna, jaką widziałam (zadziwiająca) znajduje się w kościele Św. Anny w Warszawie. Ciemny korytarz prowadzący do podświetlonego filaru na którym leży maleńka figurka dzieciątka. Sprawia to wrażenie ogromnej samotności Jezusa i zimna. Żadnych ozdób, żadnych ludzi, zwierząt, nawet garstki sianka. Ciekawa szopka, ale ta świątynia chyba z takich słynie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna bazylika, bardzo lubię taki barokowy wystrój świątyni. mam nadzieję, że uda mi się wkrótce wybrać do Krakowa i odwiedzić zarówno muzeum Czartoryskich jak i ten kościół.
OdpowiedzUsuńLusiu, z braku czasu dawno do Ciebie nie zaglądałam, postaram się przeczytać zaległe posty, bo piszesz zawsze tak interesująco i odkrywasz przede mną tak wiele nie znanych mi jeszcze i pięknych miejsc, że po prostu nie mogę tego odpuścić. W Nowy Rok będzie na to czas, z przyjemnością zanurzę się w Twoje opowieści i cudowne zdjęcia :).
Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę Ci wszystkiego co najlepsze na nadchodzący rok!
Vas descubriendo arte, en cada uno de los sitios que visitas.
OdpowiedzUsuńEspero que disfrutes del Año que comienza y nunca te falte la salud, en el transcurso del año.
Besos
Piękna ta bazylika i coraz bardziej mam ochotę na kolejną wizytę w Krakowie. Kilka miejsc zainspirowanych zostało przez Ciebie. Chętnie obejrzę również Muzeum Czartoryskich, które zwiedzałem lata temu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepych w środku, mnie bardziej podoba się z zewnątrz, wygląda dużo skromniej i tak bardziej duchowo :) Serdeczności ślę :)
OdpowiedzUsuńJa tylko od siebie mogę dodać, że w okresie adwentu zamiast dzwonów na tradycyjny "Anioł Pański" wygrywana jest tymi dzwonami melodia "Archanioł Boży Gabriel". Pozdrawiam poświątecznie
OdpowiedzUsuńPiękny kościół.
OdpowiedzUsuńLusiu, życzę Ci wspaniałego Sylwestra i spokojnego Nowego Roku:)
Przepiękny Łucjo , będę musiala go zobaczyć. Dziś też chodziliśmy po mieście i oglądaliśmy szopki. Pięknie było. Ściskam Cię mocno
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńSo magnificent!
Św. Florian raczej nie poznał by sę na tych przedstawieniach - to w sumie prosty pretorianin był.
OdpowiedzUsuńTen ołtarz z bazyliki zawsze robił na mnie wrażenie - nawet nie tyle urodą, co tym że nie pasuje do baroku piętrzącego się wkoło.
Kleparz od samego początku był miastem służebnym, dlatego pewnie nigdy nie był intensywnie broniony.