Każdy marzyciel wie, że tęsknota za miejscem,
w którym nigdy się nie było, jest czymś bardzo prawdopodobnym,
może być nawet większa niż tęsknota za rodzinnymi stronami.
(Judith Thurman)
Jesień to znakomity czas na odwiedzenie zamku w Łańcucie... Spektakularny zamek otoczony urzekającym parkiem, prawdopodobnie o tej porze wygląda wprost zjawiskowo... Kiedy odwiedziłam Łańcut powitałam nieśmiało nadchodzącą jesień... Drzewa jeszcze były zielone ale trawniki i alejki parkowe pokrywały kolorowe liście... Na wielu klombach obficie kwitły róże, astry jesienne, hibiskusy, pelargonie, begonie, heliotropy i inne kwiaty... A ponieważ uwielbiam kwitnące rośliny, nie umiałam przejść obok nich obojętnie... Zachwycałam się ich urodą i bogatą kolorystyką... A w tajemniczych zakątkach przyzamkowego parku snuły się mgły, które uświadomiły mi, że nieubłaganie lato już przeminęło...
Historia zabytkowego parku sięga początku XVIII i XIX wieku... Powstał za czasów Stanisława Lubomirskiego i jego żony Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej... Zamek otacza piękny park w stylu angielskim... Swą świetność zawdzięcza praprawnukowi księżnej Izabeli, III ordynatowi łańcuckiemu Romanowi Potockiemu i jego żonie Elżbiecie z Radziwiłłów... To dzięki nim powstała szklarnia w której hodowano egzotyczne kwiaty, zwłaszcza storczyki...
Historia zabytkowego parku sięga początku XVIII i XIX wieku... Powstał za czasów Stanisława Lubomirskiego i jego żony Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej... Zamek otacza piękny park w stylu angielskim... Swą świetność zawdzięcza praprawnukowi księżnej Izabeli, III ordynatowi łańcuckiemu Romanowi Potockiemu i jego żonie Elżbiecie z Radziwiłłów... To dzięki nim powstała szklarnia w której hodowano egzotyczne kwiaty, zwłaszcza storczyki...
Słoneczna pogoda zachęcała do długiego i bardzo przyjemnego spaceru... Powierzchnia parku jest olbrzymia i wynosi aż 36 ha... Obejście go w ciągu kilku godzin jest raczej niemożliwe... Niemal co krok zatrzymujemy się by podziwiać oryginalne i bardzo rzadkie okazy roślinne i obfitujący starodrzew... Ten park słynie bowiem z bogactwa różnych gatunków drzew, wśród których dostrzegałam cenne egzemplarze sadzone za czasów księżnej Izabeli Czartoryskiej z Lubomirskich... Tuż przy zamku rośnie bardzo oryginalny, ponad dwustuletni miłorząb dwuklapowy (Ginkgo biloba), który został sprowadzony z Chin... Są tutaj tulipanowce amerykańskie, dęby czerwone, robinie akacjowe, kasztanowce pospolite, lipy krymskie, olbrzymie jałowce chińskie, platany klonolistne, perełkowce japońskie...
Zalążki znanej nie tylko w Polsce rezydencji dała najprawdopodobniej... wieża strażnicza, która w początkach XVII wieku została przekształcona jako palazzo in fortezza... Za przekształcenie obronnej rezydencji w zespół pałacowo-zamkowy wdzięczność potomnych należy się Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej... Po jej śmierci posiadłość przeszła w ręce Potockich... Do 1944 roku rezydencja pozostaje w rękach tego rodu...
Alfred III Potocki, ostatni z rezydujących na zamku ordynatów emigruje do Szwajcarii... Przed wyjazdem udało mu się ocalić od zniszczenia najcenniejsze eksponaty z rodowej rezydencji... Niemcy zezwolili mu na ich zabranie... 600 skrzyń z najcenniejszymi dziełami sztuki, zostaje zapakowane w 11 wagonów... Do Wiednia wyjechały klejnoty rodzinne, porcelana, obrazy, najcenniejsze książki...
Pełnomocnikiem księcia do opieki nad zamkiem zostaje Julian Wiernicki... W czasie wkroczenia do Łańcuta armii radzieckiej zamek nie jest niczony ani ograbiony... Przypuszczam, że to jedyny taki przypadek...Wg słów Pani przewodnik dzięki mądrości generała Pawła Kuroczkina zamek ocalał... Polecił Wiernickiemu wywiesić tabliczki: Muzeum Narodu Polskiego... W ostatnim czasie przeczytałam, że to Wiernicki wywiesił tabliczki a Kuroczkin uznał zamek za muzeum...
Dziś wnętrza można podziwiać dzięki działającemu muzeum... Umieszczone na trzech piętrach komnaty urządzone są z olśniewającą wspaniałością... Trudno to opisać to trzeba koniecznie zobaczyć... Podziwiam zbiory malarstwa holenderskiego i flamandzkiego z XVII wieku, wspaniałe wazy fajansowe z Delf, przepiękne kominki, meble, zegary... Ozdobą są również kryształowe żyrandole... Każde pomieszczenie urządzono ze smakiem i elegancją...
Na zamku jest troje wiecznych mieszkańców... Prawdopodobnie pod osłoną nocy komnaty nawiedza duch Stanisława Stadnickiego, znanego jako "Diabeł Łańcucki"... Największy hulaka, okrutnik i warchoł dawnej Rzeczypospolitej... Powiadano, że sprzedał duszę czartom, gdyż nie cofnął się przed żadnym gwałtem ani przestępstwem. a w torturach jakie zadawał swoim ofiarom nie znał umiaru... Za to wszystko po smierci nie zaznał spokoju...
Są też dwie sympatyczne zjawy: Błękitna i Biała Dama... Błękitna Dama to Izabela z Czartoryskich Lubomirska, za życia nieszczęśliwie zakochana w późniejszym królu Stanisławie Auguście Potockim, którego nie pozwolono jej poślubić...
Biała Dama to Julia Potocka, córka Izabeli... Nieszczęśliwa, samotna, zaniedbywana w małżeństwie... Poznaje księcia Eustachego sanguszko w którym się zakochuje... Ich jawny, gorący romans wzbudza prawdziwa sensację w Warszawie... Mając zaledwie 27 lat, Julia umiera na gruźlicę... Teraz można ją zobaczyć przy sekretarzyku, piszącą listy do ukochanego...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę szczęśliwego i miłego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Witaj Lusiu,
OdpowiedzUsuńod bardzo dawna ciągnie mnie w stronę Łańcuta. Wiem, że kiedyś dotrę w tamte strony. Tymczasem delektuję się pięknem tego miasta, które wyłania się z Twoich fotografii. Pozdrawiam serdecznie!
Karolinko!
UsuńZ całego serca życzę byś spełniła swoje marzenie i w końcu poznała rezydencję w Łańcucie. Ja jestem oczarowana nie tylko zamkie ale i miastem.
Serdecznie pozdrawiam:)
So magnificent!
OdpowiedzUsuńYou're right Fiona!
UsuńResidences in Łańcut is very beautiful.
Greetings.
Wow. Fantastic place. The yellow rose is really beautiful. Greetings.
OdpowiedzUsuńSami!
UsuńResidences in Łańcut is wonderful.
All the flowers in the park were exceptionally beautiful.
Yellow rose I am also charmed.
Greetings.
Zawsze pokazujesz piękne miejsca, a Łańcut to prawdziwa perełka, na szczęście byłam i tez się zachwycałam. Czekam na ciąg dalszy, jak wiesz wszystko w ogrodzie co ma dodatek japoński bardzo mnie ciekawi, a tu znalazłam ciekawostkę perełkowca
OdpowiedzUsuńjapońskiego,
Serdecznie Cię pozdrawiam.:))
Przy publikowaniu komentarzy trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo następuje to bardzo wolno nie tylko u Ciebie.:)
Och ta cierpliwość!
UsuńWiem, że powinnam się w nią uzbroić, jednak to zbyt długo trwa.
Mam nadzieję, że ten problem szybko się skończy.
A co do Łańcuta? bezsprzecznie to prawdziwa perełka wśród polskich zamków.
Serdecznie pozdrawiam:)
Piękne miejsce! O Łańcucie oczywiście wiele słyszałam, ale jeszcze tam nie byłam, dlatego bardzo dziękuję Ci za ten post.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:)
Aniu
Usuńmoże latem, w czasie wakacji odwiedzisz Łańcut i inne pobliskie miejscowości.
Polecam.
Serdecznie pozdrawiam:)
Chętnie bym tam pospacerowała:))cudnie:))pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńReniu,
Usuńmasz w miarę blisko do Łańcuta, może go kiedyś odwiedzisz.
Serdecznie pozdrawiam:)
Robie wrażenie, potężny obiekt :)
OdpowiedzUsuńRezydencja robi ogromne wrażenie.
UsuńPolecam ją każdemu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Hi. Beautiful place. In the garden it would be nice to walk and enjoy great weather.
OdpowiedzUsuńPark and residence is a very beautiful place.
UsuńAfter this the Park you can hike for hours.
Greetings.
Todas las ventanas , cuentan con unas maravillosas vistas a los jardines.
OdpowiedzUsuńBesos
Łańcut jest przepiękny! A miłorząb chyba najstarszy w Polsce. Wspaniała rezydencja i piękne ogrody. Mam nadzieję, że mój komentarz się doda, bo ostatnio mam z tym problemy! Serdeczności :-)
OdpowiedzUsuńHello dear Maria Lucia!
OdpowiedzUsuńWhat a fantastic place to visit!
Such a gorgeous palace!
The garden and the park are so beautiful with trees and preety flowers!
Wonderful pictures!Great photography!
Thank you for sharing your trip to Lancut!
Wishing you a happy new week!Hugs!
Dimi... 🌺
Łańcut jest piękny. Łucjo, wzbudziłaś we mnie wspomnienia z przed wielu wielu lat. Jako nastolatka miałam okazję wybrać się w te rejony z tatą. Łańcut, Przemyśl, Medyka a mieszkaliśmy w Rogóźnie u znajomych. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńByłam w Łańcucie wiele lat temu, zwiedzałam też wozownię. Pewnie przedstawisz ją w kolejnym poście. Bardzo lubię do Ciebie zaglądać :-)
OdpowiedzUsuńWspaniały nasz zabytek.Jego zwiedzanie i oglądanie to prawdziwa przyjemność.
OdpowiedzUsuńSuch a beautiful place.. thank god it survived all the destructions..
OdpowiedzUsuńPrzesliczne miejsce,w którym jeszcze nie byłam.Piekne zdjęcia.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny pałac, do którego jeszcze nie udało mi się trafić...ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńReally wonderful place, over there I forget the time ...
OdpowiedzUsuńLovely photos!
Hugs.
Łucjo, przepięknie pokazałaś zamek wraz z otoczeniem. Mieliście śliczną pogodę.
OdpowiedzUsuńWczoraj zapisywałam miejsca, które chciałabym odwiedzić w tym roku i właśnie Łańcut znalazł się w pierwszej piątce. Jeszcze nigdy tam nie byłam, a Twoje zdjęcia przekonują mnie, że naprawdę warto tam pojechać:)
Życzę Ci miłego dnia:)
Wiele słyszałem, wiele oglądałem o Łancucie, ale nie było mi dane tam być. Rzeczywiście zamek to jedno, a otoczenie jego, wspaniale ogrody i piękna zadbana zieleń to drugie, nie mniej fascynująca. Dzięki za kolejny cudowny spacer z którego znów się czegoś dowiedziałem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZamek i jego otoczenie są nieziemskie, bardzo podobają mi się. Nigdy nie byłam w Łańcucie,może kiedyś uda mi się tam dotrzeć,ale bardxo sie cieszę,że mogłam pospacerowac z Tobą, Lusiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Me ha encantado conocerlo, es precioso. Besos.
OdpowiedzUsuńTan bien cuidado como tienen los jardines me imagino que sus interiores deben de ser muy bonitos a la vez.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Gorgeous details in a beautiful place !
OdpowiedzUsuńThanks for sharing your amazing pictures !
Have a cozy day !
Anna
Gostei bastante dos jardins.
OdpowiedzUsuńUm abraço e boa semana.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
O prazer dos livros
To prawda, zarówno zamek i jego wnętrza oraz park są piękne i warto je odwiedzić. Polecam jeszcze do zwiedzania wyjątkową synagogę w Łańcucie. Warto!
OdpowiedzUsuńA beautiful castle. The garden and park are just wonderful! Have a nice evening
OdpowiedzUsuńBonjour chère amie,
OdpowiedzUsuńQuel joli château ! Un parc sublime... Merci pour cette jolie promenade et la découverte de ce lieu fantastique.
Gros bisous
Impresionante edificio palaciego pero no menos impresionante el parque que lo rodea y, como siempre, las preciosas flores.
OdpowiedzUsuńUn abrazo,
Kiedy byłam tam jakieś 2-3 lata temu, była deszczowa pogoda,
OdpowiedzUsuńwięc nie zobaczyłam parku. Może się jeszcze kiedyś tam wybiorę.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna rezydencja i lato, ech nie mogę się doczekać ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dawno tam nie byłam, czas wrócić, może uda mi się w porze kwitnienia magnolii...
OdpowiedzUsuńPiękna prezentacja. Zwiedzałam pałac ponad 10 lat temu w lecie, najbardziej podobał mi się ogród różany i powozownia. No i przewodnik. Najczęściej ich nie cierpię, ale tego wraz z mężem nazwaliśmy "Zinem" był fenomenalny nie nudził a odpowiadał na zadawane pytania. Podobnego spotkaliśmy w Krasiczynie. Natomiast w Baranowie był okropny niczym żandarm. Tak to bywa.
OdpowiedzUsuńOglądając Twój post uświadomiłem sobie, ile czasu upłynęło od czasu gdy tam byliśmy. Dzieci były jeszcze małe, a córka spytała czy sala balowa to ta, na której tańczył kopciuszek. Mam w planach znowu odwiedzić tamte miejsca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak dziecięciem będąc pierwszy raz zobaczyła tutaj kwitnące magnolie, ach to był widok... Dawno już nie byłam w Łańcucie widzę, że pięknie jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Łańcut. Byłam kilka razy. Ostatnio z młodzieżą szkolną w październiku w ubiegłym roku.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia. M.jeszcze tam nie był. Jak dojdzie do "formy" zabiorę Go tam.
Moc pozdrowien.
Pozdrowień :)
OdpowiedzUsuńZnam od czasów podstawówkowych, to żelazny punkt większości wycieczek w naszym regionie. Na marginesie - dzięki za Leliwę, dla mnie to ważny herb.
OdpowiedzUsuńOstatnio przytuptałem tam pieszo, po szlaku św. Jakuba i to najfajnjejsze moje wspomnienie stamtąd.
Jeśli zdjęcia przedstawiają jesień to trafiła Wam się wyjątkowo piękna, bo chyba tylko liście na trawie potwierdzają ze to jesień, byłam w Łańcucie, wieki temu bo w szkole średniej... pamiętam tylko pałac, i ze było wyjątkowo pięknie, super było doczytać u Ciebie o uratowaniu zamku przed rosjanami, czy o trzech mieszkańcach 😊 a juz bylam gotowa zazdrościć im pomieszkiwania na zamku
OdpowiedzUsuńŚciskam Lusiu
W zamku w Łańcucie byłam kilka razy, ale najlepiej wspominam mój pobyt sprzed kilku lat kiedy pojechałam na kilka dni i nocowałam w pałacyku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
byłam tam ...
OdpowiedzUsuńzawsze zach2wycał mnie Łańcut