poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Pływałam wśród lotosów






Trwają  jeszcze  wakacje...  Jest  to  świetny  czas  podróżowania,  zwiedzania         i oczywiście relaksowania się...  Ja jestem z tych, którzy lubią i zawsze wybierają aktywny wypoczynek...  Tym razem postawiłam na jednodniowe leniuchowanie... Podobno  jednym z największych marzeń ludzkości było zawsze bezczynne spędzanie czasu... Podobno... Nie dla mnie jednak  jest  taka bezczynność ... Po pięciu godzinach ruszyliśmy w dalszą podróż...





A teraz od początku... Przyjechaliśmy do Hévíz, węgierskiego,  niewielkiego, urokliwego,  miasteczka uzdrowiskowego... Hévíz, można przetłumaczyć jako "gorąca woda", "źródło termalne".   Jest tutaj, drugie pod względem wielkości termiczne jezioro świata... Jego powierzchnia 4,4 ha... Zostało ukształtowane przez siły wulkaniczne... Ich wpływ chociaż złagodniały, odczuwalny jest również po 2,5 milionach lat od wygaśnięcia wulkanów... Dno jeziora pokryte jest wielometrową warstwą torfu... Koszt trzygodzinnego pobytu nad jeziorkiem to 2500 Ft... Tego dnia temperatura wody wynosiła 34° C (91,4 F)...  Po wejściu do jeziora okazało się, że nie można pływać jedynie dryfować...




Jezioro przez cały czas uzupełniane jest świeżą wodą z gorących źródeł zlokalizowanych  kilometr pod ziemią... Wypływ jest tak silny, że całkowita wymiana następuje co 28 godzin... Nadmiar wody odpływa kanałem do Balatonu... Wody jeziora są bogate w liczne pierwiastki mineralne, takie jak: potas, brom, sód, wapń, magnez, żelazo... Są tutaj dobroczynne minerały ale i potężne promieniowanie... Kąpieli nie zaleca się kobietom w ciąży i osobom chorym na raka...  Bogata w siarkę i kwas węglowy tafla jeziora w bardzo wielu miejscach pokryta jest liśćmi i fioletowymi lotosami... Przyznaję, że dryfowanie wśród lotosów to niesamowite przeżycie... Nigdy nie doznałam czegoś podobnego, tak bardzo pięknego... Co mnie w nich zaskoczyło? Nie sądziłam, że lotosy wydzielają taki cudowny zapach... Zapach jest delikatny, ożywczy, słodki, taki pudrowy ale zarazem lekki...  Jest to jedyne miejsce w Europie, w którym te kwiaty rosną na wolnym powietrzu...






Jezioro jest głębokie... Od razu wchodzi się na głębokość prawie 2  metrów... W wielu miejscach od powierzchni wody do dna jest odległość około 30 - 38 metrów... Na dnie jeziora znajduje się torf i borowiny wydobywane do celów leczniczych... Miasteczko Hévíz jest prześliczne i niezwykle ukwiecone, posiada mnóstwo zieleni i pięknych parków z licznymi pomnikami... Hévíz można nazwać, miastem hibiskusów, te krzewy rosną wszędzie i zachwycają pięknymi kwiatami...






Pierwsze wzmianki o Hévíz pojawiły się w 1328 roku... Uzdrowisko rozwinęło się w XVIII wieku za sprawą rodziny Festetics... W bardzo bliskiej odległości od kąpieliska znajdują się dwa, niedrogie parkingi... Nie ma problemu z zaparkowaniem...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, szczęśliwego tygodnia...
Serdecznie wszystkich pozdrawiam...



74 komentarze:

  1. Cudnie! Podróż tam to jedno z moich marzeń. Może kiedyś się spełni... :-) Serdeczności Lusiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzejku,
      dopomóż w spełnieniu się swoich marzeń.
      A nie będziesz żałował.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Lilie mi się podobają wodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lotosy zawsze oglądałam w Ogrodach Botanicznych.
      Tutaj świetnie się zaaklimatyzowały i prawdopodobnie kwitną przez cały rok.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Super wycieczka i przepiękne zdjęcia:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz miałam problem z robieniem zdjęć tafli wody z lotosami.
      Promienie słońca i ruch tafli wody utrudniało fotografowanie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Musiałaś się czuć jak prawdziwa bogini wśród tych lotosów:)
    Piękne i niezapomniane przeżycie. Zdecydowanie również moje klimaty.
    No i ta ciepła woda. Kocham gorące źródła, więc czułabym się jak ryba w wodzie.
    Łucjo cudowne miejsce pokazałaś - jak zwykle zresztą.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, nie czułam się jak prawdziwa bogini... Wszak syryjska Kuduszu była przedstawiana nago z kwiatami lotosu. Ja zaś byłam w kostiumie kąpielowym.
      Mario, przebywanie wśród kwiatów autentycznie zjawiskowych, to faktycznie niezapomniane przeżycie.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  5. So colorful, so beautiful. What an amount of lotus flowers - incredible! The white cleome flowers are so pretty and the bright red hot chillies. A wonderful post! Thank you for sharing all this beauty Lucia-Maria!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. These huge amounts of lotuses impressive.
      I was delighted with them.
      Greetings.

      Usuń
  6. Węgierski relaks w takim otoczeniu skusiłby każdego, nie dziwie się więc, że zrobiłaś sobie przerwę w zwiedzaniu. Bardzo ciekawe miejsce, Węgry jakoś do tej pory, poza Budapesztem omijałem w trakcie wojaży. Może Twoje wspomnienia i mnie nakłonią na węgierską eskapadę?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość z nas pragnie poznać Budapeszt. Ja w każdym kraju tak i tutaj jest bardzo dużo ciekawych miejsc, które zachwycają. Ciebie nie trzeba zachęcać do poznawania zakątków świata. W swoim życiu poznałeś wiele niezapomnianych miejsc.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Uma grandiosa e especial viagem através de belas imagens aqui em seu blog. Amei estar aqui e desejo uma magnifica semana.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowite, pływać wśród takich kwiatów...
    Piękny pobyt i takie cudowne kolory...
    A zdjęcia wspaniałe :-)
    Pozdrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, Krysiu.
      To niezwykłe, niezapomniane miejsce.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Pływanie w zupie siarkowo-węglowej mogłabym przeżyć tylko w otoczeniu waniejących lotosów! I jeszcze bym zagryzała papryczkami, a co.

    Jako osobie praktycznej to najbardziej mi się podobał pomnik tego specjalisty od tępienia domowych insektów, dr. Molla. Urlop urlopem, a potem człowiek wraca do domu i nie wiadomo co mu się zalęgło w kaszy, nieprawdaż.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lotosy kwitną w bardzo czystej wodzie. Wiem, że żartujesz z tą zupą.
      Dawno nie widziałam tak czystej wody. Nie czułam siarkowo-węglowych zapachów.
      One mogły być w tej wodzie ale nie w powietrzu.
      A kiedy wracam do domu to zawsze zauważam, że zbyt rozpanoszyły się patyczaki, pająki z długimi nogami.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  10. Pływanie wśród lotosów musiało być niesamowite, chętnie bym czegoś takiego spróbowała. Bardzo mi się podoba taka ogromna liczba kwiatów.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pływanie wśród lotosów zapamiętam na bardzo długo.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. beautiful blooms. love the water lilies.

    OdpowiedzUsuń
  12. Beautiful place! the flowers are really awesome!

    OdpowiedzUsuń
  13. Hi. Just an awesome place. There would be nice to spend some time and go for a swim.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też nie potrafię leniuchować podczas wyjazdu. Żal mi tych wszystkich wspaniałości, które można zobaczyć. Co innego w domu...Pływanie w otoczeniu takich kwiatów musiało być cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie każdego wyjazdu lubię poznawać jak najwięcej.
      Nigdy nie zapomnę tego pływania i tych lotosów.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Przepiękne miejsce Lusiu. Kwiaty wprost oszałamiają a pływanie wśród lotosów to niezwykła atrakcja. Przesyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miasteczko, kąpielisko i lotosy robią wrażenie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  16. I love looking at all the garden shots and the Water Lilies are gorgeous

    OdpowiedzUsuń
  17. Pływanie wśród lotosów... wow, to dopiero przyjemność! Cudowne miejsce, piękne zdjęcia!
    Pozdrawiam Lusiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Aniu.
      Pływanie wśród lotosów jest dużą przyjemnością.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  18. Zobaczyć tyle świata jest moim marzeniem, choć nie ukrywam, że lubię w samotności poleniuchować. Piękne miejsce. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie, wspaniałe zdjęcia. Można się rozmarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A wonderful place and great photos!
    Have a nice week!
    Greetings.

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie pływanie wśród lotosów to na pewno niezapomniane przeżycie. Na dodatek ten park z rzeźbami i cudownymi kwiatami.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno
      mimo krótkiego dryfowania to faktycznie jest niezapomniane przeżycie.
      To miasto zachwyca również kwiatami.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  22. What a gorgeous place to be !!!!!
    Have a lovely day !
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  23. Ach woda z gorących źródeł, chyba nie ma lepszego sposobu na aktywny relaks :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino,
      źródła termalne pod każdym względem są bardzo interesujące.
      Jest jednak problem. Tutaj nie można pływać jedynie dryfować.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  24. Piękne miejsce! Super wycieczka! Pozdrawiam cieplutko!:))

    xxBasia







    OdpowiedzUsuń
  25. Esto son buenas vacaciones, ver a la vez y relajarse en este buen lago.
    Bonitas fotos, un abrazo.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tych lotosów Ci zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam w Egipcie, w naturalnym środowisku lotosy.
      Tutaj były ich mnogie ilości. Wyglądały zjawiskowo.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  27. Enjoyed the photos. The flowers are beautiful. I think I see some salvia in one of the photos...I'm growing several of those plants in my garden this year. The hot springs sound interesting. Nice to see the waterlilies as well! Yesterday I got to photograph some waterlilies as well at a botanical garden/arboretum I visited. Thanks for a great post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. The hot thermal springs and lotuses are interesting place.
      Greetings.

      Usuń
  28. How beautiful Lucia! You must have enjoyed relaxing among the lotus flowers.
    Betty ox

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapewne cudownie było pływać wśród tych kwiatów, a ja pomarzyć tylko mogę i wyobrazić sobie ich zapach i piękno. Tak właściwie to piękno ich widzę na Twoich cudnych fotkach.
    Piękne miejsce i piękne kwiaty, i ten hibiskus, którego uwielbiam. W domu a teraz na ogrodzie mam ich trzy.

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach lotosów jest niezapomniany.
      Marylko, Hévíz śmiało można nazwać miasteczkiem hibiskusów.
      Są tutaj całe aleje hibiskusowe i wszędzie królują kępy tych pięknych krzewów.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  30. Przepięknie, mogłaś dotknąć lotosów...tylko pozazdrościć!
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można dotknąć ale broń Boże zerwać.
      Ratownicy pilnują by ich nie zrywać.
      Być może zdarzają się wandale, którzy to czynią.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  31. Świetne miejsce! a lotosy piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce niezwykle urocze a lotosy urzekające.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  32. Lusiu, nimfo wodna, zazdroszczę pływania wśród nenufarów.Owszem, kąpałam się w gorących wodach w Budapeszcie i nie tylko, ale nie w nenufarach.
    Szkoda, że Rzymianie nie dotarli do nas wcześniej. Na szczęście już mamy czynne swoje źródła termalne.:))

    OdpowiedzUsuń
  33. Myślę, że każdy kto odwiedza Budapeszt zawita też do kąpieliska Széchenyi Thermal Bath lub do Łaźni Gellerta.
    Kąpielisko w Hévíz robi niesamowite wrażenie.
    Pozdrawiam:0

    OdpowiedzUsuń
  34. A foto das pimentas é bela e inusitada. Todas as fotos são lindas, escultura e fonte.

    OdpowiedzUsuń
  35. A ja już myślałam, że gdzieś do Azji wybrałaś się na urlop. Zaskoczyłaś mnie, że i w Europie można spotkać lotosy pod gołym niebem. I właściwie wcale niedaleko.
    Mnie również bierny odpoczynek nie satysfakcjonuje. Wtedy nawet bardziej się męczę. Wolę gdzieś być, coś zwiedzić, po prostu coś robić. Siedzenie w jednym miejscu i nic nierobienie potrafi bardziej zmęczyć niż aktywne spędzanie czasu.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ależ cudny, kolorowy Twój post.
    To jezioro to dla mnie ciekawostka. Pierwszy raz o nim słyszę.
    Nad Balatonem udało mi się być zaraz po maturze, ale o tym nigdy nie słyszałam.
    Piękne zdjęcia Łucjo. Zobaczyłam na nich coś co sama w ogrodzie mam ....piękną białą ketmię.


    Pozdrawiam Cię w ten dzisiejszy upalny piątek.

    OdpowiedzUsuń
  37. Wow! Your lotus shots are magical!

    OdpowiedzUsuń
  38. Ale się cieszę z tego wpisu. Heviz to moja pierwsza zagraniczna podróż lat temu .... lepiej przemilczę, bo niektórzy blogerzy nie mają tylu lat, ile minęło od mojego tam pobytu. W każdym razie właśnie z tego powodu, iż pierwsza zagraniczna (nie licząc Petersburga, w którym byłam dzieckiem i niewiele pamiętam)podróż budzi ogromny sentyment. Też pływałam wśród nenufarów, woda ciepła jak zupa, a jednak kąpiel była przyjemna i ożywcza. W pobliskiej miejscowości po raz pierwszy oglądałam ryciny Goyi. Jak miło się patrzy na te zdjęcia i doszukuje śladów własnej tam obecności.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..