po długiej wspinaczce
stanąć na szczycie.
Kamienie i ciernie znikają.
Uśmiechnij się,
bo na drodze,
którą niegdyś stąpałeś,
wyrosły kwiaty,
a nad Tobą rozciąga się błękit.
Kochani, od razu Was ostrzegam... Dzisiejszy post jest bardzo dłuuuuugi i obfituje w ogromną ilość zdjęć... Może tylko dla wytrwałych?... Wierzcie mi, w tym jednym dniu zrobiłam ponad pięćset zdjęć... A ile wybrałam do tego postu? Sporo! Nie mogłam inaczej... Park i Masyw Gran Paradiso zasługują na dużo dłuższą prezentację...
Gdy jakiś czas temu byłam na Co du Gros Rognen - lodowcowym siodle położonym na wschodnim krańcu rozległego płaskowyżu Col du Midi na horyzoncie podziwiałam Gran Paradiso ... Marzyłam by być jak najbliżej tego pięknego pasma górskiego...
Samochód zostaje pod hotelem... Jest ósma rano, piękna pogoda... Temperatura + 2 st. C, a my wyruszamy na spotkanie z alpejską przyrodą, do Parku a później na zachodnią ścianę Gran Paradiso...
Gdy jakiś czas temu byłam na Co du Gros Rognen - lodowcowym siodle położonym na wschodnim krańcu rozległego płaskowyżu Col du Midi na horyzoncie podziwiałam Gran Paradiso ... Marzyłam by być jak najbliżej tego pięknego pasma górskiego...
Samochód zostaje pod hotelem... Jest ósma rano, piękna pogoda... Temperatura + 2 st. C, a my wyruszamy na spotkanie z alpejską przyrodą, do Parku a później na zachodnią ścianę Gran Paradiso...
Gdzieś za wysokimi górami świeci słońce... Dolina śpi jeszcze pokryta cieniem... Jest cicho, spokojnie... Świeże, czyste, górskie powietrze wypełnia nasze płuca... Nagle ciszę rozdzierają dzwonki krów... To z gospodarstwa położonego u stóp wysokiej, granitowej góry maszeruje za przewodnikiem wielkie stado... Same zdążają na łąkę a każdy ruch głową powoduje, że dzwonki dzwonią, dzwonią... Mamy wrażenie, że nawet powietrze przesycone jest muzyką... Nic w tym dziwnego, taka muzyka od wieków wypełnia góry...
Cały czas idziemy dnem doliny... Przecinają ją rwące potoki i niewielkie strumyczki... Przed sobą mamy widok na ośnieżone, skaliste szczyty, urwiska, lodowce... Ten masyw górski to Gran Paradiso... Mamy wrażenie, że jest na wyciągnięcie ręki... Wzrok przykuwają malownicze krajobrazy i XIX- wieczna osada... Nie potrafię przejść obojętnie... Mam wrażenie, że jest to miejsce dziewicze, tylko my dwoje... To prawdziwy Paradis terrestre...
Och, jakże tutaj pięknie, chciałabym zostać na dużej... Zachwycają mnie stare kamienne chałupy, stajnie, stodoły z kamiennymi dachami... Nikt w nich nie mieszka ale przy końcu osady są dwa domostwa, służące jako domy letniskowe... I co ciekawe mają nawet maleńkie ogródki warzywne... Wszędzie przekwitające różowawe wierzbówki, cudownie prezentujące się na tle zielonych łąk... Jeszcze dochodzi cichutki koncert krowich dzwonków a kolejny dają świstaki, szumiące górskie potoki i z hukiem spadające wodospady... Ależ to piękna muzyka, godna alpejskich krain...
Ale się tego tu namnożyło... Pokonujemy kolejne potoki i rwące strumienie spływające z lodowca Gran Paradiso... Ścieżka zaczyna mocno piąć się w górę... Idziemy zakosami, szybko zdobywamy wysokość... Już wiemy, że Gran Paradiso 4 061 m pozostanie na wyciągnięcie ręki...
Wracamy tym samym szlakiem... Cieszę się... Znowu nacieszymy oczy zniewalającymi widokami, unikatową przyrodą, koloniami świstaków, szybującymi orłami po niebie... Park Gran Paradiso położony jest na wysokości 800 metrów i ciągnie się aż do szczytu (4061m) o tej samej nazwie... Gran Paradiso, to w tłumaczeniu "Wielki Raj"... Doliny są obficie zalesione świerkami, modrzewiami, sosnami... Na rozległych łąkach pasą się kozy, krowy, owce... Gran Paradiso to najstarszy, najpiękniejszy i największy obszar chroniony w Europie...
Park Gran Paradiso położony jest wśród pasm górskich północno-zachodnich Włoch, w Alpach Graickich... Król Wiktor Emanuel III dla ochrony populacji koziorożca podarował państwu ten obszar na założenie parku narodowego... Jego widowiskową scenerię tworzą góry, lodowce oraz piękne lasy... Żegnam się z Gran Paradiso... Jedno mogę powiedzieć... Na pewno był to niezapomniany dzień, pełen emocji, miłych wrażeń i cudownych wspomnień...
Nie mam pojęcia jak to się stało...
Utraciłam
wszystkie adresy ulubionych blogów... Teraz będę miała spore problemy z
odwiedzaniem i komentowaniem na Waszych blogach...
Adresy będę sukcesywnie uzupełniać...
Oczywiście, w miarę otrzymywania od Was komentarzy...
Ten kanion jest bardzo piękny.
OdpowiedzUsuńPokazałaś cudne widoki.
Dziękuję za możliwość wirtualnego pospacerowania po tym kanionie.
Pozdrawiam:)
Ja też byłam zachwycona doliną, otaczającymi górami i ośnieżonym masywem Gran Paradiso.
UsuńWnioskuję, że wirtualny spacer był udany.
Pozdrawiam serdecznie:)*
P r z e p i ę k n i e!
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudowne, chociaż nie chodzę po górach, miałam wrażenie, jakbym tam była. A zdjęć wcale nie było za dużo.
Łucjo, kochana jesteś, dziękuję za życzenia imieninowe i w ogóle dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam.:)
Cecylio,
Usuńnie wiem czy jest taki człowiek, którego nie zachwycają ośnieżone szczyty górskie i malownicze alpejskie krajobrazy. Zauroczeni są nimi poeci, prozaicy, malarze i kompozytorzy, dla których często były i są one inspiracją. A już sądziłam, że przesadziłam z tymi zdjęciami. Zawsze zamieszczam ich dużo ale tym razem...
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)*
The arrival of cold, ago fall the snow, covering the mountain with a beautiful mantle and with these circumstances, the scenery is wonderful.
OdpowiedzUsuńKisses
Antonia,
Usuńalpine scenery is captivating.
I am delighted with it.
Greetings:)*
Tak to był na pewno piękny dzień, cudowne widoki! Wspaniałe zdjęcia, troszkę Ci zazdroszczę:) Pięknie!
OdpowiedzUsuńP.s. Ze zdjęciami nie przesadziłaś, jak dla mnie to możesz jeszcze dodać ze 100, albo i więcej:)
UsuńOch, to był przepiękny, pełen wrażeń dzień.
UsuńNie przesadziłam ze zdjęciami?
Aguś, kto by zniósł 150 zdjęć? byłby to koszmar.
Pozdrawiam serdecznie:)*
To co zobaczyłaś warte było wysiłku:)))aż dech zapiera z wrażenia:)))jesteś szczęściarą że mogłaś tam być i dobrze że dzielisz się z nami:)))))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńHmm, nie pisałam nic o wysiłku. Ty jednak wiesz, że wyjście na znaczną wysokość wymaga pewnego wysiłku. Czy jestem szczęściarą? Lubię poznawanie nowych, nieznanych miejsc, w których jeszcze nie byłam. Lubię też powracać do starych, które zapadły w mojej pamięci.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
¡ Maravilloso lugar, gracias. Un abrazo. Tus comentarios me llegan bien.
OdpowiedzUsuńNie da się opisać pod jak ogromnym wrażeniem jestem po obejrzeniu tych cudownych zdjęć. Przyzwyczaiłaś mnie co prawda u siebie do przepięknych zdjęć i wspaniałych interesujących opisów, ale tym razem dodatkowo moje emocje są spotęgowane faktem ,że w czerwcu również tam będę. Po drodze będę jeszcze nad jeziorami Como, Maggiore oraz Garda. Oraz w Turynie, Mediolanie, Bergamo i jeszcze w kilku innych miejscach.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać. Jeszcze bardziej Kochana po obejrzeniu Twojego pięknego wpisu.
Bardzo Ci dziękuję za ten cudowny przekaz.
Moc serdeczności posyłam.
Juto, jestem pewna na 100%, że wrócisz z Włoch oczarowana. Domyślam się, że nie znasz jezior Como, Maggiore oraz Garda. Rejsy a nawet spacery ich brzegami pozostawią niezapomniane wspomnienia.
UsuńZakochasz się w Italii, będziesz za nią tęsknić.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Dear Lucia, beautiful images of snow capped mountains, running streams, wonderful trees, wildflowers and green vegetation, a feeling of coolness and fresh, crisp air.
OdpowiedzUsuńThankfully it is cooler here today, yesterday the heat was unbearable. I live in Bangor a suburb south-west of the city of Sydney in the State of New South Wales, Australia.
Enjoy the cool my friend!
Hugs and kisses
xoxoxo ♡
Dianne, now I saw your profile and I know that you live in Australia.
UsuńGreetings:)*
Lleva bien su nombre con tanta belleza, me ha gustado las casas del pueblo tan antiguas y las montañas sublimes.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
lovely old-style place! beautiful!
OdpowiedzUsuńTex, thank you very much:)*
UsuńMagnificent images, beautiful snow capped mountains!! Pretty rushing water and that groundhog wasn't bad either!! I am so ready for snow!!
OdpowiedzUsuńDebbie, thank you very much:)*
UsuńDzięki Tobie Łucjo byłam dziś rankiem w raju- dziękuję.
OdpowiedzUsuńNa Twoich śladach rzeczywiście wyrosły kwiaty.
Ale przez Ciebie:-))))) nie zrobiłam sesji jutrzence:-)))) tak mnie wciągnął post!
Miejsce tak piękne, że nic dziwnego, że masz obfitość zdjęć.
Wyobrażam sobie, że masz w domu całą półkę twardych dysków:-)))
Basiu, stojąc na ścianie zachodniej i patrząc na masyw Gran Paradiso miałam wrażenie, że jestem w Paradis terrestre. W raju na ziemi. Całą półkę twardych dysków? teraz spoglądam na regał i widzę, że są dwie pełne półki płyt.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Fantastic scenery - beautiful images - thanks Lucia-Maria.
OdpowiedzUsuńBlessed day
hug and kisses to you
Crissi
Crissi, thank you very much:)*
Usuńthese are magnificent photographs of the mountains, trees, waterfalls and I love the cows with their bells
OdpowiedzUsuńThanks, Margaret:)*
UsuńPrzepiękne widoki,tak właśnie wyobrażam sobie raj na ziemi.Cudne zdjęcia,z wielką przyjemnością je obejrzałam.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też tak sobie wyobrażam raj na ziemi.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Łucjo, jak tam pięknie! Cudowne zdjęcia!!! Dziękuję Ci za pokazanie tego miejsca, dzięki temu spacerowi miałam bardzo miły poranek:) Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie. Nasze Tatry i Alpy to zjawiskowe góry.
UsuńPozdrawiam:)*
Pięknie jest tam, aż zapiera dech w piersiach. Czemu nie mieszkam w takim miejscu, buuuu.
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała, widoki zapierające dech w piersiach.
UsuńPozdrawiam:)*
Powiem Ci, że mnie zachwycilaś! Grand Paradiso wygląda przepięknie, jest uosobieniem tego, co w górach kocham najbardziej - spokoju, zapierających dech w piersiach widoków, starych domków i wypasających się zwierząt... A jeszcze szumiące strumyki, wodospady i kwiaty... W takich miejscach czuję, że żyję :)
OdpowiedzUsuńWiem, że kochasz góry i nie tylko. Grand Paradiso wygląda przepięknie.
UsuńTen i inne zakątki Alp są warte poznania. A i przyroda mimo późnej pory jest jeszcze bardzo piękna.
Pozdrawiam:)*
Montanhas fantásticas e belas fotografias.
OdpowiedzUsuńGostei bastante.
Um abraço e continuação de uma boa semana.
Oj chętnie bym się tam znalazła właśnie teraz...i albo by mi mózg zamroziło,żeby nie mysleć, albo otrząsnęło i pozwolło znowu sie podnieść i iść dalej....
OdpowiedzUsuńBeatko co się dzieje?
UsuńTen komentarz zawiera jakieś czarne przesłania i myśli.
Odrzuć złe emocje, podnieść się i idź dalej. Bardzo proszę.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Beautiful mountains !!! And pictures !!!
OdpowiedzUsuńHave a nice day !
Anna
Thank you very much, Anna:)*
UsuńCudeńko. W pierwszej chwili myślałam, że Austria. Potęga gór jest niesamowita, a człowiek staje się taki bezsilny i maleńki. Gdy byłam w Alpach austriackich czułam się również wniebowzięta, a Twoje zdjęcia oddają ten klimat najlepiej. Mimo śniegu na szczytach pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńSądziłaś, że to Austria i Großglockner? ale tam jest inne podejście. I u szczytu najdłuższy lodowiec Austrii, Pasterze. Byłam, widziałam i chodziłam po tym lodowcu.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Niesamowite widoki! Dzięki Twoim fantastycznym zdjeciom mogę je chłonąć i podziwiać wciąż od nowa! Góry mają w sobie magię i piękno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lusiu:)
Aniu, góry mają w sobie magię i piękno.
UsuńMożna je bez końca podziwiać i zdobywać.
Pozdrawiam:)*
Lusiu, ja tam chce, natychmiast!!
OdpowiedzUsuńDziekuje za te zdjecia, ja bym mogla wszystkie 500 obejrzec:)))
Kocham gory, och kocham!
Ja też chce tam wrócić.
UsuńJest zjawiskowo pięknie.
Pozdrawiam:)*
Przepięknie !!! ... i ta muzyczka. Cudnie ogląda się ten post.
OdpowiedzUsuńTam jest bardzo pięknie. Prawdziwy raj na ziemi.
UsuńMoże kiedyś tam jeszcze wrócę.
Pozdrawiam:)*
Dobrze Lusiu, że zamieściłaś tyle zdjęć. Takie widoki można oglądać bez końca, szczególnie gdy za oknem szaro i mokro. Na chwilkę przeniosłam się do zupełnie innego świata. Dziękuję i cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW dalszym ciągu za oknem jest szaro i deszczowo. Dobrze wrócić do wspomnień i słonecznego dnia.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Doceniam groźne piękno gór. Czasem robię im zdjęcia. Lecz dla mnie liczy się morze, płaskie tereny. W górach bardzo źle się czuję. To ostatnio. Organizm, po mojej chorobie , upomina się o swoje prawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tak się składa, że odpowiadają mi góry, morze, doliny, każdy zakątek danego kraju.
UsuńOrganizm należy szanować, nie można mu się przeciwstawiać.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Of course you would take many pictures - such is the beauty of this special place. You've captured many timeless moments, the cows and their bells, the snow-capped mountains and the beautiful scenery!
OdpowiedzUsuńGran Paradiso is a unique place, very beautiful.
UsuńGreetings:)*
Cudowne zdjęcia! Tak jak zle sie czuje w górach, tak tą doline bym z wielka chęcią odwiedziła- bajka.
OdpowiedzUsuńMusisz wiedzieć, że dolina jest położona na wysokości 800 metrów n.p.m.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Imponująca wycieczka!!! Spacer wśród tak pięknej przyrody, z takimi widokami i z tak rześkim powietrzem to musiało być coś wspaniałego. Cudowne zdjęcia i piękna relacja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWróciłam szczęśliwa bardzo zadowolona, choć nie zdobyłam Gran P{aradiso.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Lusiu jak zawsze zachwycasz swoimi zdjęciami ciesze sie że mogłam wirtualnie uczestniczyć w takim cudownym klimacie serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Wandziu:)*
UsuńBellissimo reportage. È sempre molto bello guardare le foto con le quali ci fai conoscere luoghi molto suggestivi.
OdpowiedzUsuńGrazie.
Felice giornata
Un abbraccio
enrico
Grazie, Enrico:)*
UsuńZdjęcia zachwycające, jak wspaniale byłoby zobaczyć takie widoki na żywo. Jednak dzięki Tobie niemal tak właśnie było. Nie dziwię się, że tak wiele zdjęć zrobiłaś:) a po takim strumieniu chętnie bym pospacerowała:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńPochodziłabyś sobie po takim strumieniu? Woda jest lodowata a należało kilka razy przechodzić przez strumienie. Na szczęście, leżały kłody drzewa albo duże głazy i po nich się przechodziło. Wyobrażasz sobie dalszy marsz w mokrych traperach?
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Oj super bardzo klimatyczne widoki :-) Podobają mi się :-) Nawet ta krówka wydaję się sympatycznie zupełnie jak ta z reklamy pewnej czekolady no tylko kolor ma inny :-)
OdpowiedzUsuńKrówki były bardzo sympatyczne ale byczki już nie.
UsuńKażdy z nich miał w nosie kolczyk aby je trochę utemperować.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Dobrze, że byłam na cudownym spacerze z Tobą, bo sama bym tam wysoko i daleko nie doszła z moim biodrem do wymiany. Alpy są piękne , a ich urok pokazałaś na zdjęciach. * Łucjo nie jestem chora, nie robię wielkich porządków świątecznych. Moje myślą krążą po Polsce, i nie tylko, i po tym co się teraz dzieje. Nie potrafię się jakoś zdopingować do napisania nowego postu, bo myśli uciekają i brak chęci. Pomysł jednak na niego mam i myślę, że wkrótce wrócę do bloga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlpy są piękne. Wielokrotnie je podziwiałaś, oglądałaś jednak ze względu na lęk wysokości i Twoje chore biodro nie mogłaś ich podziwiać z bliska. Ucieszyło mnie, że nie jesteś chora. sytuacja jaka To co obecnie zaczyna dziać się w Polsce, przeraża mnie. Też na blogu pojawiam się z doskoku. I też nie mam chęci.
UsuńDziękuję, że tak szybko odpowiedziałaś na mój komentarz.
Ślę Ci moc serdeczności:)*
Piękna wycieczka, cudowne krajobrazy :))
OdpowiedzUsuńJestem melduję się :))
Elu, bardzo dziękuję za odwiedziny.
UsuńMam pytanie, czy jest u Ciebie możliwe dawne komentowanie.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Piękna wycieczka ,a zdjęcia wyjątkowe,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam bardzo miłe wspomnienia z próby podejścia na Gran Paradiso.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*
Piękno i potęga gór w jednym. Wspaniały szlak prowadzący w dzikie ostępy górskie. Takie wycieczki na długo pozostają w pamięci, jako doznania wyjątkowe. Pełny kontakt z naturą. Bardzo ładnie nam to wszystko pokazałaś, dzięki Twoim zdjęciom odbyłem wirtualną podróż do tego nieznanego mi miejsca.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Niezapomniane przeżycia były na zachodniej ścianie Gran Paradiso.
UsuńTam można było zobaczyć potęgę gór. Masz rację,że wspomnienia pozostaną na długo w mojej pamięci.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Wow - beautiful shots of this paradise!
OdpowiedzUsuńThank you very much , Fiona:)*
UsuńFaktycznie Łucjo, to istny raj dla ozcu i duszy, przepiękne miejsce a Twoje zdjęcia dorównują temu miejscu. Jest przecudnie i aż się nie chce odchodzić z Twojego bloga, że chwilę, jeszcze raz oczy popieszczę tymi widokami. Jestem zachwycona i wcale mi nie przeszkadzało, że post taki długi jest. Jeszcze raz - oczy popieszczę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
http://pomysly.blog.onet.pl/
Marylko, bardzo dziękuję za pokrzepiające słowa.
UsuńJuż wpadam na Twój drugi blog.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Przecudnie! Widoki zapierają dech w piersiach. Uwielbiam takie miejsca, gdzie czuć siłę i moc natury! Serdeczności Lusiu!
OdpowiedzUsuńJa też byłam zachwycona malowniczymi krajobrazami.
UsuńFaktycznie, było bardzo pięknie.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Warto było przejrzeć wszystkie zdjęcia...piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miło mi.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)*