Kos lubi - wzorem słynnych śpiewaków -
występy w czarnym, błyszczącym fraku.
Głos kosa - dźwięczny, piękny, donośny -
jest u nas pierwszym odgłosem wiosny.
Tydzień ulewnych deszczów, skojarzył mi się z biblijnym potopem... Padało nieprzerwanie... Wczoraj, w pewnym momencie na chwilę przestało padać... Wyszłam na zewnątrz do ogrodu aby zobaczyć jak wygląda po ulewnych deszczach...Oniemiałam bo zewsząd dolatywał śpiew kosów... Siedziały na eksponowanych stanowiskach i prześcigały się w śpiewie... Jeden na wysokim słupie, drugi na świerku, kolejne na brzozach... Kwiaty i rośliny po deszczach straciły swą urodę i nie wyglądały dobrze...
Dzisiaj rano zeszłam do "świetlicy". Zaskoczyły mnie ciepłe promienie słońca... Były jeszcze nieśmiałe ale zaraziły mnie niepohamowanym optymizmem... Wody w ogrodzie opadły... Boczną bramką wyszłam do Małego Lasku... Na świerku znowu radośnie gwizdał kos... Idąc dalej zobaczyłam kolejne ptaki...
Poszłam na łąkę sprawdzić czy kwiaty głogu nadają się na nalewkę... Niestety, zniszczyły je deszcze... Mam nadzieję, że zrobię ją później z owoców głogu ... Po deszczach drzewa i trawa nabrały soczystej zieleni...
Wróciłam do domu... Patrząc przez okno, zauważyłam na końcu ogrodzenia bażanta a potem kilka wróbelków. Ucieszyłam się z ich widoku... Populacja tych czupurnych, małych okruszków wyraźnie spadła... Teraz już nie widzę ich rywalizujących ze sobą ani głośno ćwierkających... Dobrze, że mają w moim ogrodzie swoje gniazdo a może gniazda?
Patrząc przez okno, uświadomiłam sobie, że to ostatni moment na zrobienie syropu z młodych pędów sosny... Syrop jest świetny... Ma działanie wykrztuśne, wspomaga leczenie przeziębień, niszczy drobnoustroje w jamie ustnej i gardle... Pamiętam, że Babcia i Mamusia zawsze go miały w spiżarce... Ja też robię go tradycyjne... Lubimy domowe wyroby i mikstury... Pędy włożyłam do dwóch słoików... Może jutro uda mi się zrobić kolejne dwa...
Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...
Życzę miłego, słonecznego tygodnia...
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie...
enjoyed that blackbird song video very much! i love your european blackbirds - so handsome! and melodious, too! beautiful blooms and signs of spring all around.
OdpowiedzUsuńEuropean blackbirds are great singers. From the early hours of the morning singing.
UsuńEvening concerts are also great.
Greetings.
I po deszczu przychodzi słońce.... Wiem, za dużo i za duże szkody, ale niestety żyjemy w takim czasie, że pogoda "wariuje" i tak skrajnie będzie się działo. Jakie masz szczęście mieszkać blisko naturalnych skarbów przyrody. O samodzielnym robieniu nalewek, czy syropów ja mogę zapomnieć. Pozdrawiam( - jestem bardzo zmęczona swoim tygodniowym "maratonem". Po 4 latach trafił mi się wyjazd i grzechem by było nie wykorzystać tego czasu do cna i resztek sił.)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą patrzyłam na powódź na Bałkanach. Jak wiesz od świąt byłam bardzo zajęta. Mieliśmy zaplanowany wyjazd na Bałkany od 14 maja ale ze względu na moje obowiązki nie mogliśmy wyjechać. I całe szczęście.
UsuńU mnie podtopienia to ziarenko maku. Dzisiaj w ogrodzie nie ma już wody. A tam? Współczuje tym ludziom. A co do twojego wyjazdu do Londynu? dobrze, że zrobiłaś sobie wycieczkę. Oni Ci była bardzo potrzebna.
Pozdrawiam:)
Super ,ten drugi kos wspaniałe ujęcie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję. Usłyszeć od Ciebie taki komplement, to bardzo miłe.
UsuńPozdrawiam:)
Heavy rains are nasty, but the blackbirds singing is a joy to listen to.
OdpowiedzUsuńBeautiful photos.
We have had a very beautiful and warm weekend, maybe the summer has arrived...
Greetings.
Sirpa.
You're right, torrential rains are awful but blackbirds singing is wonderful.
UsuńGreetings.
U Ciebie tak spokojnie i pięknie, że aż się chce tutaj pobyć :)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Tobie czasem potrzeba takiego wyciszenia, zrelaksowania się.
UsuńPozdrawiam:)
Bażanta zazdroszczę:) Zawsze mi ucieka:)
OdpowiedzUsuńBażant Ci ucieka ale trafisz na prawdziwe rarytasy.
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo lubię obserwować ptaki. Nie mam w pobliżu bażantów, za to: kos daje mi przedwieczorne koncerty, modraszki uwijają się dokarmiając młode, kopciuszki robią gniazda w różnych zakamarkach, gołębie gruchają u sąsiada, nad staw przylatuje czapla, na łąkę bocian, pliszki spacerują sobie po warzywniku, a wróble-zadziory są wszędzie.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci z tymi opadami, u mnie popadało, ale tak w sam raz, by roślinki odżyły.
Buziaczki Lusiu:)
Piszę komentarz i słucham wieczornego koncertu kosa.
UsuńAniu, woda w ogrodzie już opadła.
Pozdrawiam:)
Bellissime immagini! Un po' di pioggia ci vorrebbe anche qui :)
OdpowiedzUsuńUn saluto.
Zdjęcia szczegolnie kosów znakomite tak ładnie pozowały.Jeśli chodzi o syrop to u nas niesłyszałam .pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie słyszałaś o syropie z pędów sosnowych?
UsuńA o nalewce ? Te mikstury są doskonale na kaszel i przeziębienia.
Wypijamy kieliszeczek aby zapobiegać tym chorobom.
Pozdrawiam:)
Super ujęcia:) U nas dziś cały dzień padał rzęsisty deszcz. Na szczęście od jakiejś godzinki pogodnie :-) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńAsiu, u mnie od wczoraj jest słonecznie.
UsuńPozdrawiam:)
Ptaki przeważnie widuję z balkonu, bo na działce ich nie ma zbyt dużo, gdyż są koty, które je odstraszają. Od samego rana kłócą się ze sobą wróble i to tak donośnie, że muszę wstawać i zamykać zawsze otwarte okno.
OdpowiedzUsuńPotem bez przerwy zganiam z poręczy balkonu gołębie i sroki, bo nie cierpię, jak brudzą mi balkon.
Na naszej działce już zakwitły orliki, tylko muszę przygotować zdjęcia do prezentacji na blogu.
Życzę słonecznej pogody.
Co do srok, tych ptaków jest wyjątkowo dużo. Dzisiaj wysypałam pszenicę w pobliżu domu i momentalnie pojawiły się wróbelki. Dobrze, że wzrasta ich populacja.
UsuńU mnie orliki już przekwitły.
Pozdrawiam:)
Cudne zdjęcia! Niesamowitych masz tych ptasich gości:) Bażanty niezmiennie zachwycają - te ich kolorowe ubiorki:) Również miałam wrażenie, że jakaś pora deszczowa nastała:) Może ten tydzień będzie bardziej słoneczny:) Syrop i u nas nastawiony - skarb na zimowe chłody:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńAniu, jesteś kolejną osobą, która uważa, że syrop z pędów sosnowych jest skarbem na zimowe wieczory.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
The urple just springs out of the screen.
OdpowiedzUsuńGreetings,
Filip
Yes? it's nice.
UsuńGreetings.
U mnie tylko gołębie, czasami sroki i wróble, ale rzeczywiście wróbli jest teraz znacznie mniej niż kiedyś. Twoje kosy piękne. Syrop z pędów sosny robiła moja mama, kiedy byliśmy dziećmi. Ja synowi kupowałam w aptece, sama czasami też go łykałam w czasie kaszlu, nawet go lubiłam, bo ładnie pachnie.
OdpowiedzUsuńSyrop i nalewka z pędów sosny są pyszne i najważniejsze, że bardzo zdrowe.
UsuńPozdrawiam:)
Ja też lubię ten sosnowy z czubków jednak kupuję nie robię, bo niem mam czasu. Moja babcia robiła dla mojej córki też inny syrop a młodych szyszek majowych sosny. Kroi się je na plasterki, też smaczny i dobry.
OdpowiedzUsuńU mnie wróbli coraz więcej, upodobały sobie krzewy przyblokowe. Ostatni słyszałam jaki alarm wszczęły gdy przyleciała sroka. Podobno wróblom bardzo szkodzą fale magnetyczne od komórek.
Pozdrówki.
Pędy sosnowe muszą być świeże, nie zakurzone. W mieście trudno o pędy.
UsuńUrywanie ich w parku to niezbyt bezpiecznie... Sroki często atakują małe ptaszki.
U mnie atakowały szpaki, które wlatywały do budek lęgowych.
A co do tych fal magnetycznych? wszystko możliwe.
Pozdrawiam:)
Trzeba przyznać, że kosy śpiewają przepięknie. U mnie też pojawiają się ze śpiewem, a gromady wróbli urządzają grę w berka - pociesznie to wygląda. Zapowiadane na ten tydzień słoneczko pozwoli dłużej przebywać w ogrodzie i posłuchać koncertu ptaków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Od wczoraj u mnie świeci słońce. Kosy w dalszym ciągu koncertują.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ależ Ty masz pięknie, sielsko, anielsko!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takich wspaniałych widoków z okna. Wspaniałe podpatrywanie ptaków. Kosy tak cudnie śpiewają :-)
Pięknego tygodnia
Nie mam specjalnych widoków. Wszędzie są drzewa. Na końcu ogrodzenia często przez lornetkę obserwuję bażanty i ich kurki, wróbelki...
UsuńWtedy idę po aparat i robię im zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lusiu, jakie piękne zdjęcia ! Widzę że kosy dały pełny koncert. Uwielbiam słuchać i podpatrywać ptaki, u mnie śpiewają wróble i mazurki !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia !
Eluniu, kosy cały czas koncertują. Uwielbiam te małe czarne ptaszki.
UsuńSą prześliczne.
Pozdrawiam serdecznie:)
Łucjo, a ja ptaki przedrzeźniam... czasem odpowiadają i mam ubaw, bo to wygląda tak, jakby chciały mi naprawdę coś powiedzieć, najczęściej : "spieprzaj dziadu!". A proszę w następnym wpisie przepis na nalewkę z kwiatu głogu. Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńTomaszu, pamiętam jak mój Tatko też z nimi rozmawiał. A może je przedrzeźniał? A one mu odpowiadały i kręciły główkami.
UsuńNie, one są zbyt delikatne i nie powiedzą "spieprzaj dziadu".
To była odzywka kogoś innego.
Pozdrawiam serdecznie:)
It is always such a pleasure to visit you here, Lucia!
OdpowiedzUsuńEverything is so beautiful.
We got a lot of rain too, and really, really bad wind, but it has passed now.
However, after it passed, it got really cold. :-(
I hope you've had a wonderful weekend!
Lisa, an improvement in the weather.
UsuńSince two days the sun is shining and it's warm.
Greetings.
Esta todo muy lindo. Los mirlos me comen mis cerezas. Besos.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ptaków, trudno zrobić, bo uciekają...
OdpowiedzUsuńMoże wreszcie i u Was słońce zawita.
U nas pięknie słonecznie i ciepłe wreszcie.
A ma być jeszcze cieplej :-)
Pozdrawiam serdecznie
Krysiu, wczoraj słońce nieśmiało zaświeciło ale dzisiaj jest pięknie, słonecznie.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziś i u mnie słońce od rana , ale ptaszki nie ćwierkają. Lata tylko szalona wrona, która atakuje ludzi i psy :). Piękne zdjęcia Lusiu, stworzyłaś cudowny relaksujący klimat swoim postem,. Pięknego dnia :)
OdpowiedzUsuńInuś, u mnie też jest wiele srok, które przeganiają małe ptaszki.
UsuńMartwię się małymi bażanciątkami bo nad łąką unosi się od kilku dni jastrząb.
Pozdrawiam serdecznie:)
Czarujesz ta przyrodą Łucjo-Mario... mój ulubiony obrazek to ten 4 od dołu!!!! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz i za odwiedziny.
UsuńPozdrawiam:)
Cudne zdjęcia .Prawdziwy raj pokazałaś.Pozdrawiam i dużo słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńHalszko, otaczająca przyroda jest taka piękna.
UsuńPozdrawiam:)
Witam.
OdpowiedzUsuńPatrząc na ptaki widać, że idzie do naszego kraju ocieplenie.
Pozdrawiam.
Zapraszam do siebie.
Mam nadzieję, że będzie już ciepło.
UsuńPozdrawiam:)
Masz racje ja takze zauwazylam, ze wrobli jakby coraz mniej kazdego roku :(
OdpowiedzUsuńU mnie za to duzo jaskolek, fruwa po rumunskim niebie.
Pozdrawiam
Jaskółki? wiem, że są takie ptaszki. Kiedy ma nadejść burza latają bardzo nisko.
UsuńNie widziałam ich kilka lat. teraz domy są uszczelnione, otynkowane nie mają gdzie zakładać gniazd.
Pozdrawiam:)
Czytanie oglądanie tego posta to sama przyjemność. Przyroda to cud, którym Bóg nas obdarzył w nadmiarze.
OdpowiedzUsuńDo ns też kosy zaglądają i śpiew ptaków już nas budzi o trzeciej rano, ale mam za mało cierpliwości na ich podglądanie, a szkoda.
Miłego dnia Łucjo.
Uwielbiam obserwować przyrodę. Dale mi to dużo radości i przyjemności.
UsuńPozdrawiam:)
♫ ♫ CUDOWNEGO DNIA ŻYCZĘ:-) ♫ ♫
OdpowiedzUsuń♫ ♫ BUZIACZKI ♫ ♫
Same cuda w przyrodzie.
Wzajemnie Agatko. Wzajemnie!
UsuńHello dear Lucia!
OdpowiedzUsuńThanks for the ride offered and stunning images!
A beautiful week my dear!
Kiss and hug!
*ELENA*, nice to me.
UsuńPiękne zdjęcia, obserwowanie przyrody daje dużo radości:)
OdpowiedzUsuńObserwowanie przyrody w czasie słonecznego dnia to wielka radość i przyjemność.
UsuńPozdrawiam:)
Spring is also rain and birds singing !
OdpowiedzUsuńLovely pictures !
Have a nice week !
Anna
Anna, thank you very much!
UsuńBeautiful scenery, flowers, birds and birdsong...I love the little puddles of water in the grass after heavy rain, it is so life-giving, everything comes to life including the singing of birds.
OdpowiedzUsuńHugs and kisses and a happy week dear Lucia.
xoxoxo ♡
Dianne, small puddles of it but I also love all the cast?
UsuńIt's not.
Greetings.
Mnie też te ulewne deszcze dały się we znaki...prawie wszystkie kwiaty obite...Nawet owoce śliwki obił ten deszcz...Piękne zdjęcia leśnej przyrody...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie patrzyłam na owoce. Może też są poobijane?
UsuńPozdrawiam:)
Jejku, ile wody!
OdpowiedzUsuńA temu kosowi, az sie dziobek swieci:))
Kasiu, na szczęście nie ma już wody.
OdpowiedzUsuńOpadła. Dwa trzy dni i muszę zrobić delikatny prysznic wszystkim roślinom.
Są brudne, zamulone...
Pozdrawiam:)
Here took several months without rain, and the sun shines strong on all sides by what we have installed awnings in our backyards.
OdpowiedzUsuńkisses
http://ventanadefoto.blogspot.com.es/
About this weather, I can only dream of.
UsuńWitam . Oglądają Twojego posta, nie tylko widziałam kosy, ale także je słyszałam, bo tak ciekawie opisałaś spotkania z nimi :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak odebrałaś mój post.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Urocze zdjęcia:) Kosy szczególnie ładnie śpiewają, u mnie też ich pełno i młodzież już też fruwa:)
OdpowiedzUsuńOch zalany ogród, u mnie nadal woda stoi, nie ma gdzie wsiąkać tak jej mnóstwo spadło:(
Mimo pięknej pogody jeszcze długo nie będziemy podlewać ogrodu.
UsuńJest dosyć wilgotno.
Pozdrawiam:)
Piękne obserwacje, można się zatracić :)
OdpowiedzUsuńO tak, można się zatracić.
UsuńPozdrawiam:)
Fajne ptaszki odwiedzają Twój ogród. Dobrze, że deszcze w końcu się skończyły i będziemy mogli cieszyć się słonecznymi dniami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że deszcze się skończyły. Wreszcie jest ciepło.
UsuńPozdrawiam:)
What a wonderful post about what is happening in your garden, Lucia.
OdpowiedzUsuńHaven't been here for a while but I haven't forgotten you.
Isn't it wonderful to watch all the birds, especially when they have kids and are feeding them as the sparrows here are doing it?
I can hear the blackbirds singing and amazing that a pleasant visited you, too.
Thanks a lot for sharing all the beauties of nature, lots of greetings and have a wonderful new week.
Christa
Christa, thank you very much!
UsuńA lovely series of shots.
OdpowiedzUsuńThanks!!!!
UsuńWspaniale się z Tobą podpatruje Łucjo:) Takie trele uwielbiam wprost. Serdeczności ślę :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Lusiu - mam wielką prośbę - zobacz do spamu czy tam nie ma moich komentarzy ... już drugi raz mi się zdarza. Wczoraj pisałam komentarz, weszłam od siebie na wpis o przepięknym miasteczku, była tam woda, która nie zarastała rzęsą, pamiętam pisałam o spacerujących aniołach ... Ostatnio, zginął mój wpis , teraz znowu .... buuuuu :-((( coś robię nie tak, może przekierowuje mnie na stare wpisy ????
OdpowiedzUsuńHaniu, swój komentarz umieściłaś pod dawnym postem Ogród Keukenhof z 19.VI.2012
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
u Ciebie kosy a u mnie szpakowe drzewo ... kocham ptaki, ich wolność i lot do słońca ...
OdpowiedzUsuńU mnie też pojawiają się szpaki.
UsuńTo piękne ptaki z kropeczkami.
Pozdrawiam:)
Por eso tus jardines son tan bellos con tanta lluvia, preciosas imágenes de las que siempre me causa envidia tus alrededores.
OdpowiedzUsuńUn abrazo.
Przyroda sprawia tyle przyjemności :) Po za tym takie podpatrywanie uspokaja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak, przyroda sprawia wiele przyjemności.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
W pięknym miejscu mieszkasz. To chyba raj dla duszy
OdpowiedzUsuńdziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Sliczne ptaszki. Piekne miejsce :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że bardzo lubię ptaki.
UsuńSzkoda, że u mnie jest ich mało.
Mało, mam na myśli rodzaje.
Pozdrawiam:)
Loved the beautiful video of the bird..its sound is so melodious..and you are surrounded by such beautiful colours of spring..
OdpowiedzUsuńRanita, thank you very much!
UsuńPiękne fotki.Deszcze ulewne w istocie robią wielkie spustoszenie,ale natura szybko się podnosi z niedoli:))
OdpowiedzUsuńJesteś Łucjo jak ta pracowita pszczółka.Ja nigdy nie robiłam syropu sosnowego,pewnie z lenistwa,bo nie miał mi kto nazbierać pędów,ale dostawałam zawsze jakąś buteleczkę od dobrych duszyczek:)
Pozdrawiam serdecznie.
Ewuś, nie jestem taka pracowita. A syrop sosnowy to bardzo prosta rzecz.
UsuńNa zimowy czas jest doskonały. Lepiej zapobiegać niż się leczyć.
Pozdrawiam:)
zdjęcia są prze piękne, widać pasję w nich :) widoki super, ptaki cudne :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dzięki za miłe słowa:)
Agnieszko, dziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Mieć to wszystko tak blisko - szczęściara. u mnie szaleją jeżyki ale im trudno zrobic zdjecia...
OdpowiedzUsuńU mnie nie m jeżyków. Tak, one fruwają jak szalone.
UsuńPozdrawiam:)
LUSIU !!! Jesteś genialna!
OdpowiedzUsuńNie znam tylu przepisów co Ty. Przestaję się czemukolwiek dziwić! Wszystko o czym piszesz, jest fascynujące.
Kosy wyszły Ci nadzwyczaj dobrze. Sama nie spotykam i ich w parkach tylu, co TY!!!!!
Pozdrawiam:))))
Ewusiu, wiele produktów jest niejadalnych. Mam na nie uczulenie i dlatego jesteśmy zmuszeni niektóre sami przygotowywać.
UsuńWszystko o czym piszę jest fascynujące? A ja ostatnio przymierzam się do zrobienia sobie przerwy w prowadzeniu bloga... Gdy popatrzę na inne blogi to mam ogromne kompleksy.
Pozdrawiam serdecznie:)
The purple flower is just like queen!! I like those How sweet to see those sparrows!
OdpowiedzUsuńI also captivates the purple allium.
UsuńWhite is also nice.
Greetings.
Obserwacja ptaków, to miłe zajęcie. Po drodze na basen mijam drzewo, na którym zawsze ćwierka kos. Te ptaki chyba lubią siedzieć w jednym miejscu i o jednej porze. Bardzo lubię śpiew tego ptaka, jest miły dla ucha i głośny, bo słychać go z daleka. Czym zalewasz pędy sosny, jestem ciekawa. Chętnie skorzystam z porady. Pozdrawiam serdecznie, życzę pięknej wiosny.
OdpowiedzUsuńCzęść soku sosnowego zlewam do buteleczek. mam jako syrop w razie przeziębienia. Z kolejnej robię nalewkę. Zalewam spirytusem.
UsuńJest świetna na zimowe wieczory.
Pozdrawiam serdecznie:)
taki syrop z pąków sosny musi być skuteczny ... jadę do Dusznik niedługo, tam z końcem maja sosny cudowny aromat wydają,nic dziwnego, że Chopin tam jeździł oddychać ... sosny mają też kojący wpływ na nerwy ... przynajmniej na moje
OdpowiedzUsuńHaniu, domyślam się, że do Dusznik jedziesz z Mamusią.
Usuńten wypoczynek jest Wam bardzo potrzebny. Wiem, że Chopin jeździł do tego kurortu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :)
Pozdrawiam mile :)
Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam:)
Jak już słoneczko świeci zapominamy o zimnie i ulewach jakie były, szczególnie tam , gdzie nie zrobiło wiele szkód. Żal , że trochę zniszczeń w ogrodzie ale za chwile znowu będzie pęknie. Piękny śpiew ptaków. Ja wczoraj też nagrywałam ich śpiew ale nie wyszło mi tak jak u Ciebie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie jest w Twoim najbliższym otoczeniu,a i u mnie gości kos i umila dni swoim śpiewem,:)
OdpowiedzUsuńI ja lubię podglądać i słuchać ptaki, no dobra rano to już nie koniecznie jak chce pospać:) Taki sam syrop robi moja mama:)
OdpowiedzUsuńSzlachetnych. Ptaki są zadowoleni z wiosną, jest bardzo ładna ;)
OdpowiedzUsuńpocałunek