niedziela, 27 października 2013

Arles- miasto Vincenta van Gogha...



                    


    Gwiaździsta, gwiaździsta noc,
    Weź szarą i niebieską farbę
    Wyjrzyj, spójrz na letni dzień
    Oczyma, które znają ciemność mojej duszy
    Cienie na wzgórzach
    Naszkicuj drzewa i żonkile
    Uchwycić kolorem bryzę i zimowy chłód
    Na zaśnieżonej, lnianej ziemi...   
      
    Vincent     Don MacLean


Słoneczniki,  kwiaty lata i słońca... Kwiaty, które szczególnie sobie upodobałam...  Dlaczego? bo kwitną kiedy jest gorąco, są piękne i uśmiechają się do mnie już z daleka... Zachwycają swoją prostotą i "odwracają wniebowziętą głowę z tysiącem złotawych źrenic ku słońcu"... Sporo wiedziałam  o słynnych "Słonecznikach" van Gogha... Kwiatach, które tak uwielbiał ... W liście do swojego brata Theo pisał: "Być może wiesz, że piwonia należy do Jeannin, ostrokrzew do Quost, ale słonecznik jest mój..."

Pierwsze "Słoneczniki", które dane mi było zobaczyć, znajdowały się w Muzeum van Gogha w Amsterdamie, następne  w Nowej Pinakotece w Monachium i ostatnie w National Gallery w Londynie... Temat słoneczników,  malarz podejmował jedenaście razy... Te najsłynniejsze powstały w Arles...  Przypominają gorące słońce Prowansji... Śniłam i marzyłam aby zobaczyć Arles, miasto Vincenta van Gogha...




W lutym 1888 roku Vincent opuścił Paryż... Przybył do Arles w Prowansji... Miał dosyć francuskiej stolicy... Wykańczała go psychicznie i fizycznie... Marzył i tęsknił za spokojnym życiem na wsi... W Prowansji miał nadzieję znaleźć spokój a przede wszystkim odpowiednie, rozedrgane światło... Czas spędzony w Arles jest intensywny... Zwiedza miasteczko i okolice... Ono wtedy było małe i senne... Zachwyca się wyjątkowymi, niezrównanymi pejzażami Prowansji... Wszystko co widzi jest inspiracją jego prac... W ciągu 15 miesięcy namalował 300 obrazów i rysunków... Poniżej kilka obrazów, które stworzył w Arles...





Spełnił się mój sen i marzenie...  Zaskoczyło mnie  miasto zalane słońcem... Nie ukrywałam swego zdziwienia gdy zobaczyłam na termometrze + 42 st.C... Sądziłam, że od wód Rodanu będzie trochę chłodniej... Jednak lubię takie temperatury...  Często takimi uliczkami spacerował Van Gogh, kiedy tutaj mieszkał...






I kiedy weszłam w progi miasta, zauważyłam, że ulice mają starożytny i  średniowieczny charakter...
Są wąskie, kręte i przebiegają pośród starożytnych budowli... Historia miasta sięga 7 wieku p.n.e, kiedy to Foceanie (Focea w Grecji) założyli  Theline...  Miasto rozbudowywało się w czasach Imperium Rzymskiego... Za panowania cesarza Konstantyna, przeżywało złoty okres...  Nazywano je Małym Rzymem Galii...




Szukamy cienia... Znajdujemy go jedynie w wąskich uliczkach... Przebiegają między wysokimi, szarymi kamienicami... Spopielałe ściany nadgryzione przez ząb czasu, "ozdobione" są najczęściej niebieskimi żaluzjami... Dachy o łagodnym spadku nawiązują do architektury rzymskiej... Są pokryte dachówką gąsiorkową, typową dla południa...  Może dlatego mam do nich taką słabość... Robię fragmentaryczne zdjęcia... Dlaczego? bo serce Starego Miasta, do którego wiodą liczne bramy, oblegane jest przez tłumy turystów...  Każdy z nich pragnie zobaczyć rzymskie zabytki i miejsca gdzie ongiś widywano van Gogha przy sztalugach...






Spacerując uliczkami Arles, gdziekolwiek spojrzę, wszędzie widzę relikty przeszłości... Miasto pamięta odległe czasy rzymskiego panowania... Jest tutaj amfiteatr, teatr, forum... Oglądam romańskie kościoły... Miasto dzisiaj pamięta o biednym artyście, przecież też z niego żyje...  A kiedyś? mieszkańcy chcieli go stąd usunąć...  Stworzono Fundację Van Gogha, gdzie eksponowane są obrazy znanych współczesnych artystów... Mimo tłumów, zachwycam się urokami tego miejsca... Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś tutaj pojawię... O rzymskich zabytkach napiszę w innym poście.



    Wszystkie obrazy Vincenta van Gogha pochodzą z Internetu.

99 komentarzy:

  1. Lusiu przepiękną wycieczkę zrobiłaś mi. Na pewno nie tylko ja spaceruję ale nie czuję tłumów tylko dźwięki muzyki i uroki miasta i obrazy. Dzięki za spacer , trudno mi stąd odejść....Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaziu, tłumów nie widać ponieważ są to fragmenty kamienic. Część zdjęć robione jest z balkonów lub tarasów... To tylko mały fragment tego miasta ale ma też swoisty urok.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Tak wiem, ale o tych tłumach napisałam, że tu i teraz u Ciebie spaceruję i nie czuję tłumów. A zdaję sobie sprawę , ze Ty tam na pewno je miałaś ale pięknie pokazałaś , udało Ci się mimo trudności złapać właśnie takie ujęcia :) Również serdeczności ślę..

      Usuń
  2. Urocze miasteczko. Zastanawia mnie, jak to możliwe, że na większości zdjęć raczej pustki, a na jednym tłum (chyba) turystów ;) Piękną mają roślinność.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest tłum turystów. Najczęściej chodzą głównymi ulicami. Mnie zaś podobają się zaułki, tam mało kto dociera...Tam poznaje się prawdziwe miasto...
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Hello dear Lucia!
    Beautiful ride you have given us today!
    And I love sunflowers, very much!
    Have a beautiful Sunday dear!
    Warm hugs and many kisses.
    *ELENA*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie się narażę, ale nie przepadam za twórczością van Gogha. Jednak trzeba przyznać, że mimo (a może właśnie dlatego) burzliwego i zakończonego tragedią życia, zostawił po sobie mnóstwo dzieł.
    Miasteczko bardzo urokliwe. Uwielbiam wąskie, kręte uliczki... mają swój niepowtarzalny klimat.
    Pozdrawiam Lusiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ja też nie lubię pewnych malarzy.
      Nie lubię ich bo nie rozumem i nie wiem jak interpretować ich prace.
      Miasta Prowansji mają klimat i urok.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. arcydzieła! Van Gogh był jednym z najwspanialszych malarzy wszech czasów. A jego słoneczniki są znane chyba na całym świecie. Ja sam od przedszkola je rozpoznawałem, bardzo mi isę podobały. Mimo że byłem tylko dzieckiem. I zawsze mówiono o nim Wielki człowiek. Ale i on miał wiele, wiele problemów w życiu... Piękne zdjęcia Lusiu :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Van Gogh to tragiczna postać.
      Widziałam jego Słoneczniki w Monachium i Amsterdamie.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Piękne urocze miasteczko dzieki za wyciecze słonecznej niedzieli jak u nas zyczę pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham twórczość tego Pana.Nie wiedziałam,że mieszkał w takim cudownym miejscu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno spamiętać gdzie mieszkali poniektórzy malarze.
      Lubili zmieniać miejsca zamieszkania.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Podobają mi się obrazy van Gogha. Miasteczko przecudne i te wąskie uliczki południowych państw...Cudowny to musiał być spacer, pomimo lejącego się żaru z nieba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, co krok napotykałam na coś interesującego...
      Wypijałam hektolitry wody.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Dziękuję, za następną,
    piękną wycieczkę,
    pozdrawiam,
    LW

    OdpowiedzUsuń
  10. Very good post again! I like the town and the paintings are beautiful!

    OdpowiedzUsuń
  11. no brawo tak super wycieczka ciekawa super kama

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniałe miejsce, takie romantyczne i niezwykle klimatyczne. Nie znam się na sztuce ale jestem pod wrażeniem całej gamy kolorów. Słoneczne słoneczniki dają tyle światła i radości.....
    Pozdrowienia, Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory u Van Goga są bardzo ostre, nasycone słońcem.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Miasto stare i piękne. Podobnie jak i obrazy :) Wspaniały Post Łucjo :) Patrzeć i patrzeć bez końca... Zabudowa greckich miasteczek jest pociągająca, mimo ciasnoty i co za tym pewnie idzie, problemami z czystością.. :) No i znane słoneczniki... :)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo ciasnoty w miasteczkach jest bardzo czysto.
      Prz wysokich temperaturach nie można sobie pozwolić na bałagan. szybko mogą znaleźć się nieproszeni "mieszkańcy".
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Znów coś pięknego zobaczyłam i ciekawego się dowiedziałam:)))bardzo lubię Twoje wycieczki:))Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach- jak miło było w dzisiejszy słotny dzień być na wycieczce z Tobą i Vincentem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie był piękny, słoneczny dzień.
      Pojechałam do Ojcowskiego Parku połazić trochę po skałkach.
      Było cudownie, malowniczo.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  16. the ivies make it quaint and beautiful. but those streets are very narrow. a neat place to see.

    OdpowiedzUsuń
  17. One of my favorite flower is the sunflower, and one of my favorite artist is Vincent van Gogh.
    So, i love this post, great photos!!

    Greetings, Sirpa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. For me it is the same. I like sunflowers and Van Gogh.
      Greetings.

      Usuń
  18. Kocham wąskie uliczki nie tylko te w południowych krajach ale również te , które można zobaczyć na południu naszego kraju. Słoneczniki są chyba najbardziej energetycznymi kwiatami jakie znam pewnie dlatego też cała twórczość Van Goga wydaje mi się być energetyczna może to przez barwy ? Sama nie wiem. Piękna wycieczka Lusiu :) Dziękuję Ina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezwykłe światło przywiodły do Arles van Gogha. Czy był tutaj szczęśliwy? Raczej nie, ale tutaj tworzył bardzo wiele rysunków, obrazów...
      Bardzo się spieszył, może wiedział co uczyni?
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  19. uwielbiam stare uliczki, zaułki, domy, które witają się oknami, kamienie, które pamiętają wieki ... lubię, kiedy czlowiek zbyt tego nie naprawia i nie poprawia bo wtedy oddycha się przeszłością ...
    niestety Lusiu - te temperatury już nie dla mnie, moje serce domaga się bardziej umiarkowanych. Ale po Twoim blogu mogę bezkarnie buszować a nawet powiem że na mojeserducho takie piękności wyjątkowo dobrze działają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię chodzić po starych uliczkach, zachwycać się szarymi, często opadającymi tynkami...Patrzę na okna zasunięte roletami, na wiszące pranie nad głowami...To wszystko ma urok.
      Latem skwar, upał innym dokucza a ja to bez problemu znoszę...
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  20. Miejsce, dla mnie, Polki, dość egzotyczne. Wąski uliczki, stare budynki , wszystko krzyczące historią, przeszłością. Bajecznie kolorowe i stare.
    W tym wszystkim obrazy Van Gogha. Niespokojna "kreska", sprawia wrażenie malowania "żeby jeszcze zdążyć". Szybkiego, rozgorączkowanego. Na już! Na wczoraj! Na życie!
    Osiągnął co chciał, szkoda , że tak późno.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kilkanaście obrazów Van Gogha. Lubię je.
      Arles ma wiele rzymskich zabytków...a tych związanych z malarzem niewiele...
      Chociaż czuje się tutaj jego ducha.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  21. uwielbiam słoneczniki! fajnie się z Tobą spacerowało...klimatycznie miejsce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy zakwitają słoneczniki, zrywam ich całe naręcza.
      Lubie je w domu, są prawdziwą ozdobą.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  22. Prześliczne miasteczko, zawsze sie zastanawiałam jak to jest że na południu Europy takie murszejące mury starych domów nabierają malowniczości i uroku, nawet mech czy pleśń dodają im wdzięku. Bardzo lubię malarstwo Van Gogha, ma niesamowity nastrój i klimat.Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię miasta z południa Europy. To co mnie razi w Polsce, tak ma jakiś cudowny urok...Ja też lubię malarstwo Van Gogha.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  23. Przyjemny spacer zafundowałaś swoim czytelnikom :) Słoneczniki lubię i to bardzo, chociaż szczerze mówiąc wolę te rosnące na polach niż wyglądające z płócien artysty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny...Spacer po Arles był wyjątkowy. Co krok spotyka się coś ciekawego.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  24. Wygląda niesamowicie, dziękuję za wirtualną wycieczkę po mieście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, jest wyjątkowe a do tego posiada wspaniale zabytki.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  25. Przepiękne zdjęcia. Stare domy na pewno kryją w sobie niejedną tajemnicę. Tylko ta temperatura. Dla mnie ponad dwadzieścia pięć to męka. Moja Droga. Masz piękny blog. Pozdrawiam życząc następnych równie wspaniałych postów. Aromatka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odwiedziny i życzenia.
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  26. Artysta od razu kojarzy się ze słonecznikami. A któż z nas ich nie kocha?

    OdpowiedzUsuń
  27. I love sunflowers! They are like little suns. Beautiful pictures of lovely places. Happy Sunday, Lucia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I also like the Great Ser sunflowers, because they are a small sunshine.
      Greetings.

      Usuń
  28. Też miałam okazję spacerować ulicami tego pięknego miasta. Nawet byki ulicą biegały, oczywiście za ogrodzeniem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro byki były za ogrodzeniem to może przygotowywano się do corridy?
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  29. Your photographs did a wonderful job of capturing the beautiful sunlight of Aries. I didn't realize Aries was such an old city. Thank you for the fascinating information as well as the beautiful pictures.

    OdpowiedzUsuń
  30. Urocze miasto pełne odniesień do genialnego artysty. Zdjęcia wspaniale oddają nastrój tej miejscowości.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewiele jest zabytków związanych z wielkim artystą.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  31. Lúcia um espetáculo as imagens e quanta informação preciosa! Trabalhei com alunos a biografia de Van Gogh quando eu lecionava! Eles reproduziam o quadro preferido deles! Amei seu post! Abração

    OdpowiedzUsuń
  32. i loved your narrative and all the shots of the narrow alleys. but the first photo of the sunflower is absolutely stunning. it is easy to imagine how artists were so fascinated by the sunflower

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Van Gogh loved sunflowers, loved Provence.
      However, he felt very lonely.
      Greetings.

      Usuń
  33. Ach nieszczęsny van Gogh i jego przepiękne słoneczniki malowane.
    Miasto, w którym żył też mnie urzekło, jest pełne tajemnic i urokliwe.

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był bardzo nieszczęśliwy człowiek.
      Miasto z zabytkami jest urzekające.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  34. I like the sun flowers and morning glory. So beautiful

    OdpowiedzUsuń
  35. ...fajna wycieczka, dzięki...

    OdpowiedzUsuń
  36. Znowu wspaniała podróż do krainy słońcem i Van Gogiem malowanej. W ilu pięknych miejscach byłem dzięki Twoim wspaniałym postom. Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prowansja jest pachnąca słońcem, lawendą...
      Byłam w Prowansji w tamtym roku i zamarzyłam aby w tym roku powrócić.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  37. Znowu cudna wycieczka tym razem szlakiem Van Gogha po Arles... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  38. A wonderful post Lucia. I enjoyed reading the story of Van Gogh and seeing his paintings. The colours remind me a little of the hot days here in summer. I read that Van Gogh suffered from tinnitus (buzzing noise in ears). It is very difficult to live with and would be enough to drive him crazy!
    The beautiful photos made me feel that I was really there. You too are an artist - with the camera. I would like to visit Arles.
    Thank you for a great post.
    Hope you will have a happy week.
    Betty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Betty, thank you for your very nice comment.
      I wish that your dream came true, would you see Arles!
      greetings

      Usuń
  39. Lucia dear, wonderful photographs of this beautiful city and those of the sunflowers and Van Gogh's paintings...thank you for taking us there.
    Love and hugs dear friend.
    xoxoxo ♡

    OdpowiedzUsuń
  40. Super miejsce, ostatnio oglądałam film o tym wielkim malarzu, życia to nie miał on łatwego, oj nie miał.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  41. W tym roku odniosłam wrażenie, że tłumy turystów są przeogromne w każdym z odwiedzanych przeze mnie miejsc, co mnie tym bardziej zadziwiło, gdyż byłam w październiku, miesiącu, w którym spodziewałam się nieco więcej spokoju niż np. we wrześniu. W dodatku miesiącu jak dla mnie zbyt gorącym. Arles - piękne wspomnienia przywołałaś. Tapetą mojego podróżnego komputera jest właśnie kawiarnia Van Gogha w Arles -słonecznie żółta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, odniosłam takie samo wrażenie. Zastanawiam się czy jest gdzieś takie miejsce bez turystów? Teraz nie ma różnicy czy jest to lipiec, sierpień czy wrzesień i październik. Domyślam się, że tak miałaś też w Londynie.
      Lubię van Gogha. Do Arles przyjechałam głównie dla rzymskich zabytków.
      Od Ciebie wiedziałam, że brak zabytków po van Goghu.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Tak miałam w Londynie i wszystkich miejscach, w których byłam. Odniosłam wrażenie, że w tym roku było wyjątkowo tłumnie, o wiele bardziej, niż rok, dwa, czy trzy lata temu.

      Usuń
  42. Wielki artysta docenia piękno słoneczników. Znane na świecie piękny obraz słoneczników.

    Buziaki

    http://ventanadefoto.blogspot.com.es/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Van Gogh kochał słoneczniki.
      Namalował 11 obrazów.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  43. Ta pierwsza fotografia jak z zaczarowanej baśni. Cudowna.
    Nie odwiedziłam Arles do tej pory, ale czytając i oglądając zdjęci, poczułam się przez moment w tamtej przestrzeni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę abyś jak najszybciej zobaczyła. Zachwyci Cię.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  44. gorgeous sunflower.....it soooo brightened my day!!!

    OdpowiedzUsuń
  45. piekne sloneczne zdjecia :))) ...a u mnie za oknem huragan ....
    pozdrawiam cielutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o huraganie, podobno nadciąga do Polski.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  46. I love sunflowers. Great shots of the art and architecture too.

    OdpowiedzUsuń
  47. Wspaniała podróż śladami van Gogha. To bardzo intrygująca postać. Mam wrażenie, że najwspanialsze dzieła powstają z cierpienia. Zastanawiałam się kiedyś co takiego jest w jego obrazach. Nie jestem znawcą, patrzę jak przeciętny odbiorca. W zasadzie nie podobają mi się ale budzą niesamowite emocje. W sztuce chyba właśnie o to chodzi? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba się intensywność barw z przewagą żółci, gruba warstwa farb kładziona metodą impasto a także deformacja. Van Gogh nie dbał o subtelne impresjonistyczne efekty świetlne, pragnął w swych pejzażach i martwych naturach zatrzymać obecność słonecznego żaru. W pewnym sensie uprawiał kult słońca na sztalugach, czego najwymowniejszym przykładem są kolejne wersje Słoneczników. Namalował 11 obrazów.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  48. Dielo Vincenta van Gogha sa mi páči a nečudujem sa, že tak často maľoval slnečnice. Tie sa páčia aj mne. V meste Arles som nikdy nebola, no čítala som van Goghov životopis - knihu od Irving Stone - Smäd po živote (Lust for Life). Jeho život bol naozaj zaujímavý.

    OdpowiedzUsuń
  49. Witaj Łucjo! Cudnie tam:) A Vincent był Geniuszem:) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Vincent był Geniuszem !!!!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  50. Byłem w Arles zwiedzać po van Goghu. Do Amsterdamu też warto się wybrać, gdzie jest wielkie muzeum van Gogha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w Amsterdamie w Muzeum van Gogha...
      Wybacz, że użyję tego słowa ale "tropiłam tego malarza w wielu muzeach.
      Wspomnę tylko londyńską National Gallery, paryską d'Orsay czy monachijską Nową Pinakotekę...
      Bardzo dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..