poniedziałek, 31 stycznia 2022

Moje styczniowe bukiety

 






z pierwszym powiewem wiosny

szczęśliwe tulipany śpiewają

kolorami


unoszą się lekko

niewinnie

malują duszę 

marzeniami


z pierwszym powiewem wiosny

zimowe smutki rozpływają się 

na niebie


w błyszczących  słońca

promieniach

świat uśmiecha się 

do Ciebie

(Janusz Kliś)






Kończy się  styczeń, a jeszcze miesiąc temu  w domu panował bożonarodzeniowy nastrój... Świąteczny klimat nawiązywał do tradycji, cieszył oko... W wielu miejscach poustawiałam dekoracje, a  główną bohaterką była piękna, żywa pachnąca choinka... Różnokolorowe bombki, stroiki, wianki na drzwiach, migocące światełka, figurki aniołków, płonące świece, czerwone gwiazdy betlejemskie, to wszystko tworzyło  niezapomnianą magię...

Tuż po 6 stycznia - Trzech Króli rozebraliśmy choinkę... Wprawdzie nie sypała igłami ale wyschła i nie była już "wiecznie zielonym symbolem życia rozświetlającego ciemności"... Skoro choinka została rozebrana, to i wszystkie ozdoby i dekoracje świąteczne zostały ułożone w kartonach i schowane... Czekają do kolejnej Gwiazdki... W domku zrobiło się pusto, i te pustki uzupełniłam kwiatami...





Na wiosnę musimy jeszcze trochę poczekać... Postanowiłam rozświetlić szarą rzeczywistość...  Najpierw w domu pojawiły się  żółte tulipany, później żółte goździki i żółte róże... Na końcu kupiłam różowe róże... Od połowy listopada dyżurnymi kwiatami są białe ciemierniki nazywane różami Bożego Narodzenia... Wystarczy jeden dzień bez mrozu aby zerwać kilkadziesiąt pięknych kwiatów...


Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Życzę wszystkim dużo zdrowia i szczęśliwego tygodnia...

Serdecznie pozdrawiam...

sobota, 29 stycznia 2022

Muzeum Miejskie w Żywcu - Dział Etnografii

 







Sztuka nie ma wyglądać ładnie, ma sprawić, że coś poczujesz.

(Rainbow Rowell)








Kolejny raz zabieram Was do Żywca... Tutaj w Starym Zamku znajduje się wyjątkowe Muzeum Miejskie, niewątpliwie jedna z głównych atrakcji turystycznych w tym mieście... Składa się  m.in. z: Działu Historii i Sztuki, Działu Przyrody, Działu Archeologii, Działu Etnografii...

* Sztuka sakralna w muzeum *

* Muzeum Miejskie w Żywcu *

W dzisiejszym poście pragnę zaprezentować Dział Etnografii, który zwiedzającym  ma wiele do zaoferowania... Zgromadzona  kolekcja etnograficzna, to intrygująca mieszanka, w której łączą się ze sobą przedmioty codziennego użytku, stroje, narzędzia pracy, obiekty kultu, zabawki, rzemiosło, malarstwo na szkle, rzeźba... 

Po przekroczeniu progu muzeum od pierwszej chwili wprowadziła  mnie w zachwyt różnorodność kolorów i prezentowane eksponaty... Zgromadzono tutaj sporą kolekcję akcesoriów kolędniczych tj. maski, szopki, gwiazdy, turonie...  W trakcie wizyty w muzeum nie mogłam ominąć bardzo żywiołowej i widowiskowej grupy kolędniczej, przebierańców noworocznych, nazywanych Dziadami...  Ta grupa chodziła po wsi od domostwa do domostwa robiąc różne figle i psoty w Sylwestra i Nowy Rok... Kolędnicy przebierali się w: Cygana, Księdza, Konia, Niedźwiedzia, Śmierć, Cygankę, Kominiarza... Dziadom towarzyszyła  muzyka... W jej takt  wszyscy skocznie tańczyli i śpiewali...







Na Żywiecczyźnie kolędowanie rozpoczyna się  w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, w dzień  świętego Szczepana i trwa do Trzech Króli... Powszechnie kolędowano z gwiazdą a czasem również z kozą... Gwiazda to jeden z najważniejszych rekwizytów podczas kolędowania i symbolizująca gwiazdę betlejemską... Wykonywano ją ze  szkła, bibuły i papieru... Umieszczano  na drewnianym stelażu, tak aby można nią było obracać... W środku konstrukcji umieszczano świeczkę... Z gwiazdą chodziły nie tylko dzieci ale i dorośli...

Kolędowanie z kozą odbywało się według ustalonego scenariusza... Koza najczęściej była ubrana w wywrócony na wierzch kożuch lub wełnianą derkę, które narzucał na siebie kolędnik... Na głowie miał ubrany łeb zwierzęcy z rogami i kłapiącą szczęką... Koza była prowadzona przez Dziada lub Żyda... Zwierzę podskakiwało, broiło, padało martwe na ziemi by po chwili po magicznych zabiegach ozywało...

Wśród eksponatów oglądamy drewniane naczynia, które używane były przez wiejskie gospodynie... Są tutaj dzieże do wyrobu ciasta chlebowego, pucierki na smalec i masło, beczki na kapustę, łopaty do chleba, warzechy, drewniane łyżki, szufle... W dawnej wsi powszechnie stosowano wyroby garncarskie...






Drewniane zabawki na Żywiecczyźnie wykonywano już w XIX wieku... Z ich wyrobu znane były wsie leżące między Żywcem, a Suchą Beskidzką... Sprzedawano je na targach i jarmarkach... Malowano je kolorowymi farbami... W muzeum oglądamy prześliczne różnokolorowe ptaszki, piszczałki, gwizdki koniki, grzechotki, kołyski dla lalek... Wśród eksponatów są gliniane i drewniane zabawki sprzedawane niegdyś na targach i jarmarkach...







Ważnym trzonem tutejszych zbiorów są rzeźby drewniane m.in. świątki, figurki w strojach ludowych... Wśród eksponatów widzimy również pierniczki... Żywieckie tradycje piernikarskie sięgają XIX wieku... Odciskane były w wytłaczanych formach snycerskich, później wypiekane, lukrowane...








Sztuka ludowa obejmuje bardzo szeroki zakres wyrobów kultury... Są to  m.in. ozdoby bibułkowe tj. kwiaty, pajączki, rzeźby, obrazy, zabawki drewniane, wyroby kowalskie, wyroby stolarskie... Twórczynie ludowe wykonywały kwiaty, bukiety z bibuły, które ozdabiały kapliczki przydrożne i domowe... "Zakwitały" w wiejskich izbach, ubarwiały je i rozświetlały słabo oświetlone pomieszczenia...







Wizyta w muzeum dostarczyła mi wielu wrażeń... Są to magiczne miejsce, które nie tylko skłaniają do refleksji nad upływającym czasem ale sprawiają, że dzięki mim zachowało się wiele cennych eksponatów... W tym konkretnym muzeum poznałam zwyczaje i obrzędy ludowe Żywiecczyzny...

Zachęcam do odwiedzenia tego miasta bo jest tutaj wiele ciekawych miejsc, które warto zobaczyć!





Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze...

Serdecznie wszystkich pozdrawiam...