sobota, 3 listopada 2012

Lourdes, magiczne miejsce... Francja









Lubię żyć marzeniami, lubię je mieć... Dzięki nim moje życie jest takie kolorowe... Możliwość  ich  spełnienia  sprawia, że  moje życie jest też fascynujące...  Wierzę w przeznaczenie i wierzę, że Bóg mi pomaga... Wyznaję zasadę "Carpe Diem"... Cieszę się każdą chwilą i każdym dniem swojego życia...  A gdy moje marzenie się ziści, to jestem przeszczęśliwa... 

Jest takie magiczne miejsce o którym marzyłam od dosyć dawna... Dosłownie śniłam by je poznać... Wierzyłam, że znajdę tu ciszę, spokój i, że moja wiara przez doznane przeżycia  jeszcze bardziej się umocni...






Ukryte wśród morza zieleni i pierwszych wzniesień pirenejskiego przedgórza, nad rzeką Gave, leży Lourdes... Zastanawiałam się jak odbiorę pobyt w tym miejscu, jakie będą moje przeżycia? Czy jarmarczność, tandeta sprzedawanych dewocjonaliów nie zniszczy moich wyobrażeń?

Historia  Lourdes  sięga  czasów  Karola  Wielkiego...  Według  legendy  wracając  z Hiszpanii, postanowił zdobyć Fortecę opanowaną przez Saracenów... Liczył, że Maurowie poddadzą się na wskutek wyczerpania zapasów... Czas mijał a twierdza była niezdobyta... Pewnego razu nad murami warowni przelatywał orzeł  i upuścił wielkiego pstrąga, którego miał w dziobie... Mirat, dowódca Saracenów, rzucił rybę żołnierzom Karola by ci sądzili, że w twierdzy są duże zapasy jedzenia...  Legenda bardzo podobna do tej z Carcassonne... Karol Wielki zaprzestał  oblężenia...  Mirat,  w  końcu  poddał  się  Karolowi,  został  ochrzczony  i przyjął imię Lorus, od którego miasto miało zostać nazwane Lourdes...









W połowie XIX wieku, gdy Francja, a za nią cała Europa walczyła  z wiarą twierdząc, że jest wymysłem i przesądem, Matka Boża ukazała się na prowincji prostej dziewczynie... Jest początek 1858 roku... Miasteczko w Wysokich Pirenejach jest mało komu znaną górską osadą...  Lourdes liczy niewiele ponad  4 tysiące mieszkańców... Połowa z nich uważana jest za ubogich... W takiej bardzo biednej rodzinie mieszka Bernadeta... Nie umie pisać ani czytać... Wiadomości z religii ma bardzo skąpe... 11 lutego przed południem w nędznej norze, w której mieszkała zabrakło drzewa... Wraz z młodszą siostrą i koleżanką udały się w pobliże kanału, który wpada do rzeki Gavy... Musiały przejść przez strumyk, który przepływał obok groty... I wtedy Bernadeta usłyszała szum i zobaczyła Panią ubraną na biało...








Lourdes. dzień był szary i pochmurny...  Kiedy wjechaliśmy w miasto, byłam zaskoczona ilością hoteli... Ile jest  ich tutaj,  trudno zliczyć... Większość uliczek jest bardzo wąskich, pnących się pod górę a potem opadających stromo w dół... Samochody z tego powodu, muszą zostać na ogólnym parkingu... Hotele mają przepiękne i pobożne nazwy: Lisieux, Świętego Franciszka, Tabor, Świętego Krzyża... W wielu miejscach przy chodnikach są windy, którymi można zjechać górnego na niższy poziom... Wszystkie hotele dostosowane są do przyjęcia osób niepełnosprawnych... Wszędzie mnóstwo zieleni i kwiatów... W pierwszym dniu pogoda nie dopisuje... Wprawdzie nie pada ale jest pod chmurką... W drugim dniu pojawia się słońce.... Niemal w całej Francji było bardzo upalnie, tutaj z Pirenejów przenikały  bardzo zimne wiatry... Wieją z siedmiu leżących wysoko w górach dolin Lavedanu... Lourdes jest miejscem chorych... Wielu z nich przyjeżdża z najdalszych zakątków świata, gorąco wierząc, że Maryja ich uzdrowi...






Lourdes, to miejsce wyjątkowe... Tutaj, na każdym kroku spotykamy wielu wolontariuszy... Są to ludzie młodzi i starsi... Pochodzą z różnych krajów... Przyjeżdżają by pomagać pielgrzymom... Zawsze z uśmiechem na twarzy nawet przy wykonywaniu najbardziej niewdzięcznej czy ciężkiej pracy... Są pełni poświęceń... Jestem zaskoczona tym co widzę, tłumy, tłumy ludzi podążających w jednym kierunku... Ta fala porywa i nas... Teraz widzę! To Grota Masabielska... Tłok i gwar...klękam... Niestety, nie potrafię się skupić na modlitwie...  Tak bardzo pragnę skupienia by móc modlić się do Maryi... Moje oczy wpatrzone są w figurę, moje myśli są jednak rozwichrzone... Dziwne, ale nie potrafię odizolować się od tego szumu, gwaru, ochów, achów... Może to zbyt duże emocje, oczekiwania u mnie zadziałały? Tyle Jej miałam powiedzieć,  o tak wiele miałam Ją prosić... Nie wiem jak długo klęczałam... Zrozumiałam, że to nie jest ten moment... ustąpiłam miejsce  innej osobie...







Poszliśmy na długi spacer wzdłuż rzeki... Jej szum był relaksujący... I po godzinie, może dwóch, wróciłam do Maryi z radością w sercu... Moja wiara spotęgowała się... Uwierzyłam w to co tutaj się wydarzyło... Zrozumiałam jak przyjąć Jej miłość... Z radością czekałam na wieczorną procesję, która z pochodniami wyrusza sprzed Groty o godzinie 20,45. Śpiewy rozpoczyna "Salve Regina", a echo roznosi ją po wszystkich zakątkach Lourdes... Tysiące pielgrzymów, idących, jadących na wózkach przeszło od Groty poprzez Esplanadę , a figura została ustawiona na Placu Bazyliki Różańcowej...






Minął pierwszy dzień, dzień pełen przeżyć i wrażań...  Rano o 6 godzinie Msza święta... Przyłączyliśmy się do pielgrzymów z Polski...  Kiedy szliśmy było ciemno i bardzo zimno... W hotelu od 7 wydawano śniadania... A potem poszliśmy na Plac, gdzie stoi 2,5 metrowy posąg Najświętszej Marii Panny Ukoronowanej...  Posąg jest z brązu, umieszczony na postumencie z kamienia pirenejskiego i otoczony białymi różami... To miejsce jest drogie milionom pielgrzymów... Tutaj przychodzą modlą się do Najświętszej Marii Panny Ukoronowanej i składają bukiety świeżych kwiatów... Nie mogło zabraknąć wody ze źródła, po którą każdy przychodzi... I zakup pamiątek jest jakby obowiązkowy... Kupiłam kilka świeć aby po powrocie zapalić na grobach naszych bliskich... Wyjeżdżamy po południu... Kilkadziesiąt kilometrów od Lourdes, wysoko w górach położony jest nasz kolejny hotel...





Lourdes, jest magicznym miejscem...  Całkowicie innym niż niezapomniane, ukochane przez mnie La Salette, które ukryte jest wśród  wysokich, alpejskich gór.... Tam było cicho, spokojnie... Natomiast w Lourdes cały czas towarzyszą nam tłumy... Widząc to, zrozumiałam jak silna jest wiara w cudowną moc uzdrowienia... W tym miejscu, wielu z nich doznaje łaski powrotu do zdrowia... I każdy z nas tutaj przybywających zapala świecę i mocno wierzy, że prośby, życzenia i westchnienia zostaną wysłuchane...







103 komentarze:

  1. Cudownie opisałaś to miasto i swoje w nim przeżycia. Równie wspaniale pokazałaś to na zdjęciach. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gigo, to 1 % tego co tam widziałam i co tam przeżyłam.
      Niestety pochmurna pogoda nie sprzyja robieniu zdjęć.
      Przyznam się, że nawet nie miałam zbytniej ochoty na fotografowanie.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Wspaniale Łucjo że mogłaś tam być może i ja kiedyś tam zawitam :)
    Miłej soboty Ilona

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedyś mówiło się, że to miasto, gdzie ilość hoteli przewyższa mieszkańców :), jest magiczne i piękne, mam nadzieję, że zobaczyłaś nie tylko Grotę, ale i centrum, park z platanami, przepiękny niewielki ratusz, wjechałaś windą na górę i odwiedziłaś cmentarz na którym czas się zatrzymał oraz wspaniałe jaskinie obok...rozpisałam się, ale spędziłam tam niemal pół roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo, mniemam, że tak jest. Takiej ilości hoteli, przyznaję, jeszcze nie widziałam.
      Oczywiście, ratusz jest zachwycający. Grota, Droga krzyżowa, Muzeum Bernadety ( dawny młyn), jaskinie, baseny...
      O pół roku w Lourdes, troszkę Ci zazdroszczę...
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  4. Miejsce to rzeczywiście jest cudowne!
    Opisałaś je tak pięknie, że bardziej już nie można.
    Czytając wydawało mi się, że jestem tam....
    Dziękuję Ci za to!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. i remember reading of bernadette and the miracle of lourdes as a catholic child.

    OdpowiedzUsuń
  6. ... Tyle w Twoim opowiadaniu różnych emocji, że wydaje się, że relacjonujesz "live"!
    Kreślę pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meg, to miejsce wciąż jest we mnie.
      A drugie to- La Salette!!!
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. This town is awesome! You're lucky you could to be there and to pray there.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z pasją opisujesz miejsca, które odwiedzasz. Dzięki Twojemu opisowi miałem okazję odwiedzić Lourdes.Chociaż w wyobraźni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edwardzie, to miejsce jest wyjątkowe dla każdego katolika.
      Gdy widzi się ogromną siłę wiary. Warto tutaj przyjeżdżać.
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Je pense que je n'ai plus rien à ajouter, vous avez tout dit ! Une merveilleuse publication.
    J'avais été triste d'apprendre qu'il y avait eu une inondation dernièrement... Heureusement tout est rentré dans l'ordre.
    Gros bisous à vous et bon weekend.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe zdjęcia, cudowne miejsce bez wątpienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Post e fotografie molto belle, complimenti!! Una felice domenica a te...ciao

    OdpowiedzUsuń
  12. This is a very beautiful, moving story of your visit to Lourdes. It must truly have been an amazing experience. I may never get to France, but I feel I have been to Lourdes through your beautiful words and your beautiful pictures.

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesting history and wonderful shots.

    OdpowiedzUsuń
  14. odp. :)

    ...postawiłam ptaszka w ustawieniach nie tu gdzie trzeba, sorry :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj ŁUcjo! Pięknie pokazujesz Łucjo to miejsce.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tereniu, bo to miejsce jest niezwykłe, magiczne.
      Pozdrawiam

      Usuń
  16. A ja czuję niedosyt, nie skończyłaś opowieści o Bernadetcie. I chociaż ją znam, mam na myśli opowieść , bardzo chętnie usłyszałabym ją jeszcze raz:)
    Wspaniała wycieczka, ale jak sądzę, nie tylko.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, chętnie opowiedziałabym o całej historii Bernadety.
      O objawieniach. O młynie w którym mieszkała. Też tam byłam.
      Wiele miejsc zobaczyliśmy przez te dwa dni.
      Widzisz, kilka razy otrzymałam komentarze, że moje posty są długie i jest zbyt dużo zdjęć.
      Ewo, gdy marzę o jakimś miejscu, to chcę oglądać jak najwięcej zdjęć.
      Potem zwiedzając mam już wyobrażenie. Łatwiej mi się to przyswaja.
      Bo widzisz, ja jestem zbyt spontaniczna w takich miejscach. Mocno przeżywam. Nie chodzi tylko o Sanktuaria...
      Pamiętasz jak chłonęłam wszystko o Rydze? wciąż mi było mało. Wiedziałam, że masz jeszcze w zapasie dużo zdjęć. Ciągle myślałam, dlaczego Ewa tak mało ich pokazuje?
      O kurcze, ale się rozpisałam.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Mało, z tego samego powodu co Ty. Też jestem spontaniczna, czasem w złych sytuacjach- porywcza. Jakbym miała adres do Ciebie , to mogłabym Ci dosłać duuuużo, dużo więcej. Niektórzy mają mój, Malina M., Meg, Hanna. Spróbuj.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. No to się spotkały dwa spontany!
      Pozdrawiam

      Usuń
  17. What a beautiful and special post darling....love it !!...love Ria...xxx...

    OdpowiedzUsuń
  18. eh,pięknie opisane emocje,historia i te malownicze zdjęcia,że chciałoby się tam pojechać,zwiedzić okolicę,zobaczyć na własne oczy..
    całkiem niedawno,bo jakieś dwa tygodnie temu była w miasteczku Lourdes powódź,cały ołtarz zalała woda...turystw, pielgrzymw ewakuowano z hoteli,straszny widok na ulicach:/
    PS.Obiecuję,że już nigdy więcej nie powiem Pani!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Saro, po Twojej informacji, sprawdzałam w internecie. Faktycznie były duże opady deszczu, ewakuowano pielgrzymów, zamknięto świątynię...
      Pozdrawiam

      Usuń
  19. Piękny wpis...
    Aż chce się tam pojechać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, jeżeli będzie taka okazja, proszę jedź!
      Pozdrawiam

      Usuń
  20. Και αυτή η σειρά των φωτογραφιών είναι πολύ καλή!
    Χαιρετισμούς.

    OdpowiedzUsuń
  21. I've been there ones...
    Your pictures are beautiful...just like this place.
    Have a nice Sunday
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  22. Moim marzeniem też jest odwiedzenie tego magicznego miejsca, ale póki co na razie się na to nie zanosi. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. To cudowne mieć marzenia i je realizować, a kiedy jeszcze ich realizacja nas uskrzydla to nie trzeba nic więcej. Zazdroszczę udziału w wieczornej procesji-to musiało być niezapomniane przeżycie. Przynajmniej tak sobie je wyobrażam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, wieczorna procesja i śpiew ludzi w różnych językach świat robi niesamowite wrażenie.
      Powiem Ci, że ciarki cały czas przechodziły mi po całym ciele.
      Wierzę, ale wiara tamtych ludzi była mocna i taka głęboka.
      Pozdrawiam

      Usuń
  24. Ale wspaniały post! Witam Cię, Łucjo, u Ciebie na blogu :-) Musze się tu rozejrzeć, ale już mi się podoba. W lecie, jak Pan Bóg pozwoli, będę w Fatimie - w Lourdes nie byłam nigdy. Dziękuję za ten cudny reportaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimorodku, kolejne piękne miejsce.
      Powiem Ci, że Portugalia to jeden z piękniejszych europejskich krajów.
      Ogromna skarbnica zabytków.
      Pozdrawiam

      Usuń
  25. Łucjo, pięknie opisałaś swoje wrażenia. Wspaniałe miejsca, do którego niejeden chce zawitać. Szkoda, że tak dużo ludzi. Ale i w tłumie nie trudno o przeżycia, czego dowodem jest wpis.
    Dziękuję i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akwamaryno!
      Byłam w wielu Sanktuariach, ale z taką ilością pielgrzymów spotkałam się pierwszy raz.
      Ja potrafię się odizolować. Zdobyłam taką umiejętność.
      Pozdrawiam

      Usuń
  26. Te miejsce to jedno z moich największych marzeń.Być może jestem już blisko jego spełnienia,Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, życzę Ci by marzenie się spełniło.
      Pozdrawiam

      Usuń
  27. Very moving, touch my heart, I love Vergin of Lourdes. Magical post. Big hug.

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj
    Nie byłam, choć słyszałam o mocy tego miejsca.
    Modlić wszak możemy się wszędzie, a będziemy wysłuchani.
    Milej niedzieli życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że modlić możemy się wszędzie.
      Ale doświadczyć takiego miejsca, że było tyle maryjnych objawień, było moim marzeniem.
      Pozdrawiam

      Usuń
  29. What a magical place - that first shot is like something out of a fairytale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. What a magical place - that first shot is like something out of a fairytale.

      Usuń
  30. So great pictures! It must be a great place to visit. Have a nice Sunday!

    OdpowiedzUsuń
  31. Very nice and interesting. We wrote already about 132 churches on our blog but have never been to Lourdes.

    Greetings,
    Filip

    OdpowiedzUsuń
  32. A czy drogę Krzyżową zaliczyłaś.........byłam tam oj chyba z 20 lat temu i do dzisiaj wspominam to miejsce....pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry a to Drogę krzyżową się "zalicza"?

      Usuń
    2. Mario, przeszliśmy Drogę Krzyżową oboje z Erykiem w skupieniu.
      Jak zawsze. Być w Lourdes i nie być na Drodze, to tak jak być w Rzymie i Papieża nie widzieć.
      Pozdrawiam

      Usuń
  33. Rozpieszczasz mnie Łucjo - tylko tyle powiem. Buziaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Miejsce magiczne. Miło je zobaczyć Twoim okiem :) ciepłe pozdrowienia zostawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. malownicze miejsca Łucjo ...
    w gwarze to i ja nie lubię się modlić ... do tego potrzebna jest chwila tzw. spokojności ...
    fajnie jest w listopadzie ujrzec zdjątka róż ... do tego takich subtelnych i niemalże dziewiczych ...
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, dla mnie duchowe!
      Lourdes, jest tyle uświęconych miejsc, że zawsze można gdzieś przyklęknąć i pomodlić się.
      Ja w pierwszej chwili pragnęłam zrobić to przed Cudowną Grotą...

      Usuń
  36. Lovely post. I would like to visit Lourdes and a place a little closer to home, Guadalupe. Thank you for sharing your thoughts and photos from your trip.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi Mary!
      About Gadelupe I do not think it's too far away.
      I dream more about Santiago de Compostela.
      When be realized? I do not know.

      Usuń
  37. Dzięki za Twoją relację, wspaniale opisałaś to miejsce i swoje emocje. Myślę, że jeszcze długo będziesz ten wyjazd wspominać.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Talibro, każdy taki wyjazd przeżywam.
      Powoli zaczynamy się przygotowywać do przyszłorocznego wyjazdu.
      Jeżeli nic się nie zmieni będzie to Prowansja. A co dalej?
      Zobaczymy.
      Pozdrawiam

      Usuń
  38. Chętnie zobaczyłabym to miejsce ale tylko dla samego miejsca bo nie koniecznie mnie biorą te pielgrzymki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Lourdes nie byłam z pielgrzymką.
      Nie jestem zbyt zorganizowana.Nie lubię tempa zwiedzania. Muszę mieć czas na delektowanie się danym miejscem, kwiatem, rzeką...
      Pozdrawiam

      Usuń
  39. Hei:)
    Jeg nyter dine bilder og ønsker en fin søndag:))

    OdpowiedzUsuń
  40. Piękne miejsce. Chociaż wirtualnie je zwiedzam dzięki tobie.

    OdpowiedzUsuń
  41. Moim marzeniem byloby odwiedzić to wyjątkowe miejsce jakim jest Lourdes na razie dzięki Tobie już tam jestem za co Ci bardzo dziękuję wirtualne wycieczki też wzbogacają i uczą serdecznie pozdrawiam dziękuję za odwiedziny na moich blogach zapraszam milej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różo, życzę aby Twoje marzenie spełniło się.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  42. Od razy wróciły wspomnienia, byłam w Lourdes we wrześniu, piękna relacja i zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Avelino, bo jak wiesz, to miejsce jest niezwykłe.
      Pozdrawiam

      Usuń

  43. Witam wieczorem...

    Dziękuję za pamięć,
    dziękuję za serce.
    Kłaniam się pięknie
    w serdecznej podzięce.
    I choć to świat wirtualny
    - to ciepło się czuje.
    Za wszystko...
    pięknie DZIĘKUJĘ.

    OdpowiedzUsuń
  44. Wow, what an amazing place to see in person! Very impressive :^)

    OdpowiedzUsuń
  45. Wie wunderbar Du die geschichte der Stadt beschrieben hast.
    Ich glaube gerne das Du dort Ruhe und Frieden finden konntest und im Glauben bestärkt wurdest.
    Hab vielen Dank für diesen interessante Bericht.

    Liebe Abendgrüße
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angelika!
      Lourdes ist ein außergewöhnlicher Ort
      Heiligen Ort.

      Usuń
  46. Prawdziwy obieżyświat z Ciebie i w dodatku tak ciekawie o tych wszystkich miejscach piszesz:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  47. Przyznaję,bardzo lubię podróże.
    Ciągle mi jest mało i mało.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  48. Choć nie podzielam wiary, że Bóg działa tam mocniej i inaczej niż gdzie indziej, Twoją bardzo ciekawą relację przeczytałam z przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  49. Przepiękne zdjęcia. Oczywiście, że znam to miejsce, ale nigdy tam nie byłem...może kiedyś. Jednak Twoja relacja ze zdjęciami pozwoliła mi choć przez chwilę odczuć przyjemność obcowania w tym czarownym miejscu. Za to Ci dziękuję.

    Pozdrawiam.

    Ahoj!

    OdpowiedzUsuń
  50. Dziękuję Łucjo za odwiedziny u mnie. Niestety, Lourdes to miejsce, do którego nie zdążę już pojechać. Była tam dwukrotnie moja małżonka i wróciła zachwycona. Dziękuję za ten fotoreportaż tak bogaty w informacje,że choć na chwile czułem się obecny w tym świętym miejscu. Czy Łucja-Maria i Sara-Maria to te same osoby??? Bo blogi tematycznie są bardzo sobie bliskie. Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
  51. Thank you, Lucja for this armchair tour...It was as if I was walking with you through the holy place.I can't thank you enough...
    Your blogs are always unique and beautiful...:)

    OdpowiedzUsuń
  52. This is a wonderful collection of so many things that you found at Lourdes Lucja-Maria.
    I am sure that you found your pilgrimage a great experience.
    I love to see all of the rosaries hanging on the trees.
    The grotto of Our Lady of Lourdes is a place of many miracles.
    Prayers and friendship
    ....peter/piotr:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Dzięki za wizytę mnie. Nie wiem skąd się wziął tak tłok u nas na cmentarzach w Warszawie. Przecież to święto rozłożyło się na parę dni.
    Widoczne wszyscy chcieli być jednego dnia:)

    Tu we Francji to mnie nie było. Natomiast byłem w pięknym Carcassone.
    Pozdrawiam serdecznie
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  54. Łucjo dziękuję za wirtualną wycieczkę do Lourdes.

    OdpowiedzUsuń
  55. il y a si peu de temps,la rivière a tellement monté qu'il y a eu une crue dans le site de Lourdes...

    OdpowiedzUsuń
  56. Łucjo, dziękuję za te wspaniale miejsca, których pewnie nigdy nie odwiedzę. Świetna relacja i do tego biel kwiatów, pasuje znakomicie. Pozdrawia :)

    OdpowiedzUsuń
  57. No i potrząsnęłaś moim sercem...
    Lourdes to miejsce od kilku lat pojawia się znika i znów wraca w moich marzeniach...
    nigdy o tym nie pisałam ale już będąc w ciąży wiedziałam o podejrzeniach jakiejś choroby u Gabrysia, po porodzie diagnozy spadały na nas jak deszcz z nieba... pewnego razu moja bardzo wierząca ciotka (chciałabym mieć jej wiarę - uważam że to ogromny dar) powiedziała do mojej mamy że na problemy ze wzrokiem najlepsza jest woda z Lourdes, na problemy Gabrysia... przecież nic nam o tym nie wiadomo, jednak dwa tygodnie później okazuje się że Binio ma niedorozwój nerwów wzrokowych, sama zadzwoniłam do niej z pytaniem skąd wiedziała, nie umiała mi odpowiedzieć... Gabryś ma już 7 lat, pomimo mojego wielkiego marzenia nie odważyłam się tam pojechać, może po prostu ogarnia mnie strach że nic się nie zmieni... a moja wiara całkowicie upadnie... ale po przeczytaniu tego posta znów zamarzyłam żeby tam się znaleźć ściskam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  58. Bardzo przyjemnie było na Twojej wycieczce w Lourdes!!!! Dziękuję :))))

    OdpowiedzUsuń

Jeśli rozpoznasz siebie na zdjęciach i nie chcesz być na tym blogu, proszę poinformuj mnie o tym.
Ja bardzo szybko usunę te zdjęcia..

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...